maksie

maksie

Ale to jest kwestia mentalności. Spotkałem jak do tej pory jednego jedynego Czeczena, który stwierdził, że nie popiera tego, co się wydarzyło w Biesłanie. Wielu innych, owszem żałowało dzieci, które tam zginęły – szczerze czy nieszczerze tego nie wiem – ale zawsze dodawali: “a co oni robili z naszymi dziećmi”. Nie spotkałem też ani jednego Czeczena, który nie broniłby Basajewa. No i to powszechne przyzwolenie dla krwawej zemsty wśród Czeczenów – “kto nie otomstit, tot nie mużczina”. Jednak różnice mentalne są ogromne.


Mity, półprawdy i prawdy dotyczące Czeczenów i Czeczenii By: wenhrin (25 komentarzy) 26 luty, 2008 - 12:48