jeśli jest Pan – jako wyborca – zawiedziony, nie lubi się Pan, to można krytycznie odnieść się do siebie. Nikt nie zabrania:)
Ale używając takiego ogólnego określenia, dotyka Pan innych, a na to już zgody nie ma.
A tak na marginesie (no cóż, skojarzenie:) do głowy by mi nie przyszło, ogłaszać wszem i wobec, że opuszczam Ojczyznę, jeśli wygra PO. Prawda, że mogą byc różne języki polskie?:)
No to ustalmy,
jeśli jest Pan – jako wyborca – zawiedziony, nie lubi się Pan, to można krytycznie odnieść się do siebie. Nikt nie zabrania:)
Małgorzata -- 04.05.2008 - 18:52Ale używając takiego ogólnego określenia, dotyka Pan innych, a na to już zgody nie ma.
A tak na marginesie (no cóż, skojarzenie:) do głowy by mi nie przyszło, ogłaszać wszem i wobec, że opuszczam Ojczyznę, jeśli wygra PO. Prawda, że mogą byc różne języki polskie?:)