Jacku,

Jacku,

mnie to też nic a nic nie obchodzi, czy był czy nie był i na czym to polegało. Czy to była gra z bezpieką, zgodnie z jego cwaniackim stylem uprawiania polityki itp. To naprawdę problem samego Lecha Wałęsy, by bronić swojego dobrego imienia. Zapracował sobie przez lata na kłopoty, no to niech sobie z nimi teraz radzi. Jak każdy polityk. To nie jest szkółka niedzielna.

Ci, którzy na niego teraz dybią są tak samo żałośni jak Ci, którzy go bronią jak relikwii.

Zresztą dałem wyraz temu, co i dlaczego o tej całej zadymie myślę w poprzednich notkach. Bolek to dziś temat zastępczy, a wygodny do bujania emocjami ludzi. W zupełnie innych celach. Nie trzeba megaprzenikliwości, by to dostrzec.


Jak zostać pożytecznym(?) idiotą, czyli małpy w mediach By: sergiusz (25 komentarzy) 26 czerwiec, 2008 - 12:17