Pani Anno

Pani Anno

ale jak sobie Pani to wyobraza? to znaczy, ze moge miec zone poslubiona w kościele, a zupełnie inna poślubioną przed urzędnikiem stanu cywilnego? ;-)

jakoś tak sobie wypracowaliśmy kulturowo, ze małżonek to małżonek. i definicja małżonka jest jedna, bez względu na to, gdzie ślub został zawarty. nie znam się, ale moim zdaniem powinnno być też podobnie w przypadku ślubu udzielanego przez popa, pastora czy tatarskiego mulle (czy kto tam slubow udziela).

dyskusja nasza z Odysem chyba zmierza w kierunku określenia czy choćby zarysowania stanowiska w obszarze wystepujacych watpliwości moralnych w egzekwowaniu prawa przez urzednikow. no bo wracajac do naszego hipetetycznego malzenstwa rozwodnikow. czy pracownik pomocy spolecznej ma prawo odmowic dodatku rodzinnego, uznajac takie malzenstwo za niewazne w imie swoich przekonan religijnych? albo czy urzednik urzedu skarbowego moze odmowic prawa do wspolnego rozliczania sie wspolmałżonkow? a sędzia w sprawie spadkowej może pominąć “taką” zonę?

oczywiscie w świetle obowiązującego prawa nie i wg mnie także nie, ale sam problem dość ciekawy…

no i przyznaje, ze argumenty dobraly mi sie subiektywnie ;-)


Katolicy a demokratyczne państwo prawa By: post-nowoczesny (18 komentarzy) 14 lipiec, 2008 - 21:40