Jesień,

Jesień,

kojarzy mi się z kompletnym brakiem czasu na cokolwiek.

To pora kompletnej bezmyślności i przeciekania czsu przez palce.

Nostalgia. Starość.

Wczoraj nagle zaczęła mi po głowie chodzić piosenka.

Kiedyś znaczyła coś całkiem innego niż dzisiaj.

Znalazłem ją w oryginalnym wykonaniu. Co za wioska!Jak sobie pomyśle, że miałem wtedy bląd włosy do ramion, to aż mną wzdryga

Ale pomyślałem sobie, że to w sumie też jest piosenka o jesieni. Mojej.

Przypomniała mi jesień, kiedy wkładałem swoje Rifle, kupione za 9,50$ w Pekao i zamszowe świniorki. Czułem się dobrze.

Teraz czuję się dobrze, jęśli w ogóle znajdę jeansy w których nie wyglądam jak kompletny pajac, który udaje, że się nie zestarzał.

Ale czasem, kiedy zapomnę spojrzeć w lustro, czuję się jeszcze całkiem nieźle. W jeansach. Jesienią.

Jesień to, w zasadzie, strach przed zimą...

Pozdrowienia


Jesiennie, muzycznie, o niczym właściwie i w dodatku nie moimi słowami najczęściej By: tecumseh (17 komentarzy) 7 październik, 2008 - 22:26