No dobrze, to ja też...

No dobrze, to ja też...

Miałam tak ze cztery lata, może i pół.

Od kiedy zaczęłam pić herbatę to jej nie lubiłam, bo za gooooorąąąącaaaa .

Moja rodzina uważała jednak, z przyczyn nieznanych, że mam pić tę herbatkę i już, więc żeby mnie zmotywować robiono ją w dorosłej szklance i obok stawiano malutką.

Ktoś, kto akurat był pod ręką stosował zasadę przelewową, tylko musiał pilnować, żeby wlać tak mało, żeby była taka w sam raz do picia .

Jest wieczór, siedzę u mojej babci. Herbatka, szklaneczka, procedura.

Babcia patrzy w telewizor.

W oczach małej Gretchen pojawiły się nagle pewne błyski i iskierki. W jej głowie pojawił się pomysł...

Ciekawe, co by było – myśli całkiem malutka Gretchen – gdyby tak nie użyć rączek przy podnoszeniu…

Błyski stały się bardziej widoczne, ale babcia nadal ogląda telewizję...

Pomyślawszy chwilkę nie za długą, tak w sam raz jak herbatka, mała Gretchen pochyliła się i uchwyciła szklaneczkę swoimi ząbkami.

Następnie zaczęła unosić.

Troszę uniosła, całkiem już ponad blat stołowy, kiedy to szklaneczka chrupnęła pod ząbkami.

Już wtedy babcia nie oglądała telewizji, lecz z niezrozumiałym a dzikim okrzykiem rzuciła się w stronę jedynej wnuczki.

Wnuczka, bystra dziewczynka była już wtedy, miała pełną buzię szkła ponieważ chwyciła szklaneczkę solidnie, żeby mieć pewność jej utrzymania.

Łatwo jest stłuc żyrandol i kapać krwią, łatwo jest odciąć sobie fragment palca z mięsem.

Spróbujcie jednak rozgryźć szklankę i nie puścić kropelki krwi.

Mała Gretchen nie wiedziała o co ten cały szum z targaniem jej do łazienki, delikatnym wydłubywaniem z niej (z Gretchen, nie z łazienki) wszystkich szklanych kawałków.

Potem jeszcze mama mało nie padła.

I po co tyle szumu było robić? Nie wiadomo.

Życie z Gretchen od początku było ciekawe i pełne zaskakujących zwrotów akcji.

Aż zadziwiające, że wszyscy przeżyli. Bo, że Gretchen przeżyła to chyba nikogo dziwić nie powinno, w świetle powyższego.

Ciekawe… Jak odrobinę starsza Gretchen poparzyła się wrzątkiem, to też ślad nie został.

I to też była herbatka. Baaaaardzo świeżo zaparzona.

Pozdrawiam Państwa


Okolice Bródna: Jak chciały mnie papierosy zabić (pierwsze podejście). By: yayco (119 komentarzy) 22 październik, 2008 - 21:09
  • mindrunner By: max (23.10.2008 - 20:35)
  • Panie Yayco By: odys (23.10.2008 - 20:29)
  • Witam po pracy. By: Plenczow (23.10.2008 - 19:50)
  • Ciekawy gadget, By: yayco (23.10.2008 - 14:07)
  • Dobry odkurzacz:) By: max (23.10.2008 - 13:48)
  • Ja to ćwiczylem wiele razy, Panie Maxie! By: yayco (23.10.2008 - 13:36)
  • a...haaa By: max (23.10.2008 - 13:31)
  • Pani Gretchen, By: yayco (23.10.2008 - 13:06)
  • OPtymizm ważna rzecz, By: yayco (23.10.2008 - 12:59)
  • Dzieci Drogie (Max und Gretchen), By: yayco (23.10.2008 - 12:58)
  • Ha! By: Gretchen (23.10.2008 - 11:52)
  • Też tak mam! Znaczy nie, już nie bo wywaliłem By: max (23.10.2008 - 11:41)
  • Max By: Gretchen (23.10.2008 - 11:37)
  • Gretchen By: max (23.10.2008 - 11:32)
  • Panie Yayco By: Gretchen (23.10.2008 - 11:21)
  • Max By: Gretchen (23.10.2008 - 11:18)
  • To świetnie By: max (23.10.2008 - 09:43)
  • Panie Maxie, By: yayco (23.10.2008 - 09:10)
  • Pania Yayco By: max (23.10.2008 - 08:58)
  • Sam Pan się prosił, Panie Mindrunnerze By: yayco (23.10.2008 - 07:19)
  • Tak By: Plenczow (23.10.2008 - 07:00)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (23.10.2008 - 06:56)
  • Hm, to co opisałem, to tylko fragment, By: tecumseh (22.10.2008 - 23:20)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (22.10.2008 - 23:09)
  • Brrr..., By: tecumseh (22.10.2008 - 23:00)
  • Czy ja wiem, panie Mindrunnerze, By: Pino (22.10.2008 - 22:39)
  • Tej latryny, By: yayco (22.10.2008 - 22:13)
  • I jesze Pani Pino By: Plenczow (22.10.2008 - 22:12)
  • Ech. To ja tak przed snem zaznaczę By: Plenczow (22.10.2008 - 22:09)
  • Panie Odysie, By: yayco (22.10.2008 - 21:56)
  • Opowiem w rewanżu o lataniu fordem. Ale nie dziś... By: odys (22.10.2008 - 21:53)
  • Pani Pino, By: yayco (22.10.2008 - 21:50)
  • Ok. By: Pino (22.10.2008 - 21:39)
  • Panie Mindrunnerze, By: yayco (22.10.2008 - 21:36)
  • Aż mi serce stanęło jak przeczytałem Panie Yayco By: Plenczow (22.10.2008 - 21:27)