Pani Pino!

Pani Pino!

Nie bylo moja intencją w kolejnych odslonach historii miasta kłaść nacisku na ludyczność krakowian. Miało to być tylko spojrzenie z innej strony i przemycenie kawałka historii grodu. Której ciekawość nie jest jednak silnym punktem rodaków. oprocz wybiórczej, instrumentalnie traktowanej historii politycznej, zwanej dziwnie polityka historyczną. Chciałem pokazać względność w traktowaniu oklepanych schematów. Chyba jednak przestanę.

A dzisiejszy Rynek Główny to w czasach Bolesława Wstydliwego to były peryferia, żeby nie powiedzieć rubieże.

Z krakowskim pozdrowieniem!

tarantula


Świat XIII-wiecznych legend krakowskich w obrazkach. Panu Lorenzo specjalnie. By: analityk (25 komentarzy) 11 grudzień, 2008 - 20:44