Panie Tarantulo

Panie Tarantulo

Prosze odpoczywać, napawac sie widokiem. A jutro bardzo ostrożnie i wręcz żólwim tempem wrócić do domu. Udalo mi się wpaść dzisiaj w poslizg i rozwalić auto juz na obrzeżach Krakowa, za Baryczą, na serpentynach na Piaskach.

Oblodzenie na pewnym odcinku wystapilo nagle, na 20 metrach. I to okolo 15-tej, przy pelnym slońcu! Uratowal mnie przed spadkiem z urwiska i wyrżnięciem w rosnące na dole i po bokach drzewa plot z siatki, do którego zdążylem (?) ustawić się bokiem. A i tak wyglądalo to jak na filmach: dziób skierowany w dól, ja pośrodku, a tylne kola 1,5 m nad ziemią.

Proszę więc jutro bardzo uważać!

Pozdrawiam serdecznie

PS. Czy mi się wydaje, czy dzisiaj jest 13-go?


Świat XIII-wiecznych legend krakowskich w obrazkach. Panu Lorenzo specjalnie. By: analityk (25 komentarzy) 11 grudzień, 2008 - 20:44