Zazdroszczę...

Zazdroszczę...

No. Wracam sobie z wycieczki do domu, odpalam kompa i jest…

Miło mi ten i tak udany weekend Grześ zakończył. A czekałem na tę relację i powiem szczerze, że zazdroszczę. Mnie się jeszcze nie przytrafiło Lacrimosy na żywo oglądać i nie wiem czy to szybko nastąpi. No, może kiedyś...

Dziękuję za to video “Alleine zu zweit”. Przyznaję, że ten utwór to mi kiedyś prawie “hymnem” był i jakoś dziwnie mnie dziś pasuje na zakończenie wieczoru…

Tak właściwie to chyba od czasu “Elodii” (jak dla mnie), Lacrimosa nie stworzyła równie porywającego kawałka, ale możliwe, że ja po prostu sentyment do niego mam. Tak jak do samej “Elodii” (taśmę “zasłuchałem na maxa” i dziś nie ma po niej śladu:(.

Najnowszy album – “Sehnsucht”, nie uważam za rewelacyjny.

No… To teraz idę sprawdzić, czy mam jeszcze czerwone wino i chyba posłucham sobie Lacrimosy… Na dobre zakończenie dnia…

Chociaż to nie real…

Dziękuję.


Po- i okołokoncertowo czyli o Lacrimosie i nie tylko By: tecumseh (19 komentarzy) 30 sierpień, 2009 - 19:03