Jeszcze jedno.

Jeszcze jedno.

Teraz mogę wyjaśnić Plan Taktyczny, choć zapewne już co poniektórzy się domyślili. Okaleczyłam Pana Cebulę, mam eggo, nie ma wyjścia, proszę nalać herbaty.

Kombinowałam ładne parę lat, próbowałam tak oraz inaczej. Agresja – zły pomysł, zły, zawsze można pięknie to przekuć, że bredzę (bredziłam, ale był w tym sens, w każdym, najbardziej odlecianym komciu).

Na humorek – o, to już znacznie lepiej, Zło jest tak rozkosznie wrażliwe na swym punkcie. To już nieźle nadpsuło jajeczko.

Na ambit – też ładnie, trzeba pokazać, że się potrafi, trudności były przejściowe, a zresztą pardon, mam zero kompleksów na punkcie swoich repet… Sorry, real wzywa, dokończę później.


Cały komisariat nie dał rady mi, czyli spokojnie, wrócimy do Kansas By: Pino (23 komentarzy) 6 marzec, 2012 - 12:59