Zainspirowana dyskusją Magia-Jerzy

Zainspirowana dyskusją Magia-Jerzy

chciałabym uzupełnić mój cykl porad dla wędrowców po Krainie Oz.

Od dzieciństwa miałam mnóstwo przeróżnych zainteresowań, naukowych, literackich, przygodowych i nie wiem co jeszcze. Właściwie tylko informatyka zawsze mnie nudziła, a potem doszła jeszcze psychologia do tej czarnej listy.

Brało się to skąd, że kończyłam psychiatryczne szkoły, najciekawsze było gimnazjum – nauczyciele przedstawiali sobą solidny zbiór czubków, jak w kiści bananów. Ale pominę poboczne wątki, chociaż są ciekawe.

Drodzy bracia i siostry w obłędzie: jeśli nie jesteście absolutnie samowystarczalni finansowo i nie narobiliście długów, to nie ma wyjścia, traficie do psychiatry. Zaliczyłam wielu, och. To są wszystko, z jednym szlachetnym wyjątkiem, straszliwi idioci (oczywiście w ramach zbioru mi znanego; wyjątek mnie nie leczył, znajomość towarzyska). Wy, moje wariackie gołąbeczki, każdego z nich jesteście w stanie przejrzeć i oszukać. Jesteście szalenie inteligentni, wrażliwi i dobrzy, nikt inny nie wpada w obłęd (nie jestem pewna, czy wyjątku nie stanowi schorzenie pod nazwą hebefrenia).

Zatem do dzieła, wykorzystajmy Moc, jaką daje Wiedza.

Rodzina osłabnie z ulgi, kiedy potulnie się zgodzicie na wizytę i mocno wam odpuści. No to myk, do sieci wszechświatowej, sami wybierzemy odpowiednią placówkę w naszym mieście.

Psychoanaliza? Hi, hi, żart jakiś, nie mówię do kretynów, tylko do wariatów. Sto kilometrów dystansu od wszelkich kozetek.

Brać tylko i wyłącznie behawiorystę, a po wejściu do gabinetu patrzeć, czy ma miłą twarz, uśmiecha się do was – a potem, czy kategorycznie sprzeciwia się naciskom waszych wścibskich krewnych – tajemnica lekarska jest święta. Po spełnieniu tych warunków brzegowych już wiecie, że oto skończyła się wasza gehenna, oto ostatni z waszych gabinetów.

Zaczynamy gadkę. Absolutnie, w żadnym przypadku, nie opowiadać nic o swoich wizjach, przeżyciach itd, jeszcze stuknie 800 g ketrelu, żeby was wytłumić. Odpowiadać na pytania, będą bardzo proste.

Śpi w nocy? Je w dzień? Uprawia sport? Chodzi do szkoły? Zalicza egzaminy? Ma pomysł na podjęcie pracy w przyszłości? Nie wpada w konflikty z otoczeniem? Duże te skoki nastroju? Bardziej depresja, czy bardziej mania? Nie robi długów?

Nudne, proste, szybkie, mówić precyzyjnie, zachowywać spokój, ziew, oni naprawdę myślą, że to jest jakiekolwiek wyzwanie dla człowieka, który zwiedził Piekło?

Behawioryści to treserzy dzikich zwierzątek, nic więcej. Niech się trafi poczciwy treser, niech zwierzątko grzecznie skacze przez obręcz i zjada smakołyki, za pół roku wyjdzie na zawsze z gabinetu i będzie mieć w dupie wszelkie diagnozy, recepty, leki i cały ten szajs.

Pozdrawiam uprzejmie,
Pino MC


Cały komisariat nie dał rady mi, czyli spokojnie, wrócimy do Kansas By: Pino (23 komentarzy) 6 marzec, 2012 - 12:59