Magio

Magio

1. Myślę, że brak takiego sprzeciwu ze strony kombatantów bierze się stąd, że zabrali głos ogólnie – w sprawie porównania kilkugodzinnych nocnych przesłuchań, gdzie podstawą porównania miała być jedynie niedogodna/niecywilizowana pora z praktykami polegającymi na wielotygodniowym katowaniu, wyrywaniu paznokci, miażdżeniu przyrodzenia za pomocą szuflady i takimi tam.

2. Widzisz, w trakcie zamierzchłej już trochę “akcji Widelec”:

http://foxx-news.blogspot.com/2008/09/portal-warszawiak-o-awanturze-kibo...
(wyżej dokładna relacja, niżej konsekwencje – po poniższych umorzeniach prokuratura przeciąga wysyłanie kolejnych aktów oskarżenia…)

Za 2 miesiące minie trzecia rocznica słynnej akcji “Widelec”, czyli zatrzymań ponad 700 kibiców Legii przed derbowym meczem z Polonią. W kwietniu informowaliśmy o tym, że śródmiejski sąd umorzył podstępowanie wobec 10 kibiców. W czerwcu zostały umorzone oskarżenia kolejnych 20 osób.

W ocenie sądu materiał dowodowy przedstawiony przez prokuraturę “pozwala na kategoryczne przyjęcie, że oskarżonym nie można przypisać zarzucanych czynów”, tj. czynnego udziału w zbiegowisku w dniu 2.09.2008 roku przed meczem Polonia – Legia. Zeznania świadków – głównie funkcjonariuszy policji – były w ocenie sądu zbyt ogólne, by przyjąć, że oskarżeni dopuścili się do czynnego zamachu na osoby i mienie.

“Dokładna analiza treści nagrań wykonanych przez policję w dniu zdarzenia, dowody z oględzin tych nagrań – jednoznacznie wykazują, że funkcjonariusze policji jedną grupę kibiców z jednej strony zepchnęli do tyłu, a z drugiej strony – uniemożliwiali kibicom rozejście się” – czytamy w postanowieniu sądu rejonowego.

Zdaniem sędziego przepisy kodeksu karnego nie przewidują odpowiedzialności grupowej w sytuacji, gdy nie można wykazać zamiaru oskarżonych do popełnienia przestępstwa.

“Z zeznań policjantów wynikają jedyne ogólne twierdzenia o tym, że tłum biegł i ktoś coś krzyczał robił lub nie robił i na tej podstawie nie można formułować zarzutów wobec konkretnych osób” – ocenił sąd i zwrócił także uwagę prokuratorowi, że: “nie dostrzegł zmiany, jaka nastąpiła w obecnym kodeksie karnym, w porównaniu do kodeksu karnego z 1969 r. w odniesieniu do przestępstwa polegającego na wzięciu udziału w zbiegowisku i że obecnie penalizowany nie jest sam tylko udział w takim zbiegowisku, ale czynny udział“.

Prokuratura nie zgadza się z takimi decyzjami sądu i zaskarża postanowienia.

http://legionisci.com/news/43457_Akcja_Widelec_Kolejne_umorzenia.html

..., która była pierwszą odsłoną łamania prawa przez administrację Tuska w “walce z kibolstwem”, część małolatów próbowano zmusić do samooskarżenia bijąc ich po kroczu własnymi kluczami od mieszkania. Nikt z nas nie mówił wtedy i nie pisał o “metodach stalinowskich”. Przypadek “Starucha” przedstawiłem w notce. Ostatni news wpisuje się dokładnie w obrabianie chłopaka przez system. Jest takich przypadków w skali Polski więcej, ale akurat tym żyją media. Trudno jednak w takich okolicznościach się dziwić kumulacji negatywnych emocji wobec aktualnego rządu i działań organów.

W którejś wymianie zdań pisałem już – zarówno ci z kiboli, którzy łamią prawo (nie dotyczy nowelizowanej niedawno najbardziej restrykcyjnej w Europie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych), jak i całe środowisko uważają za oczywiste, że jeżeli ktoś działa świadomy konsekwencji prawnych (co jest oczywiste), w przypadku jakiejś wpadki, itp. ich poniesienie jest również oczywiste. Tak było przez długie lata (chodzę na Legię od 1984).

Zupełnie inaczej oceniamy to, co się dzieje z Piotrkiem, czy taki motyw, że szef ochrony na Legii (były ZOMO-wiec) bezprawnie przesyła policji dane osobowe kilkunastu wybranych przez siebie osób w piątek po meczu, a w sobotę rano o 6:00 zawija je CBŚ, informując po kilku godzinach, że podstawą było “zajmowanie na trybunie miejsca innego, niż na bilecie” (robiło tak ok. 7000 osób, zgodnie z porozumieniem Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa z władzami klubu regulującym zasady obowiązujące na tzw. “Żylecie”). Osoby te spędziły w areszcie po 24 godziny. Wśród nich narzeczona “Starucha”. Sąd na szczęście uznał zatrzymania za nieuzasadnione i bezprawne (za wykroczenie mozna w ten sposób zatrzymać tylko “na gorącym uczynku”). Trudno, żeby policjanci o tym nie wiedzieli… A jednak do zatrzymań doszło.

3. No to teraz możemy porównać fakty wymienione przeze mnie wyżej z “nocnymi przesłuchaniami” czterech osób. Nie wiem, czy w sprawie G. wszystko było OK, wiem natomiast, że przeciwko M. Kamińskiemu sądy umorzyły/prokuratury nie podjęły postępowania w ponad 150 sprawach, które mu wytoczono po wyborach 2007. Włącznie z uznaniem za zgodne z prawem i procedurami działań wobec Sawickiej.

4. Tak.


Służby państwa czy państwo służb? By: goofina (27 komentarzy) 7 styczeń, 2013 - 18:18