Jest taka stara anegdota… Przychodzi żyd do rabina i mówi, że w domu ciasno, awantury, hałas, żyć nie idzie….

Rebbe mówi: służacą najmij…
Żyd zdziwiony ale uczonego męża posłuchał....
Po tygodniu zapłakany wraca do Rabina i narzeka, że w domu syf, żona bije się ze służącą...

A Rebbe każe mu kupić koze….

Znów Żyd posłuchał uczonego męża…

Wraca po tygodniu. Oczy podkrążone, łzy, ręcę się trzęsą....

“Żona bije się z służącą i teściową... a koza śmierdzi….”

A Rebbe mówi…. “zwolnij służącą i sprzedaj koze….”

Po tygodniu Żyd wraca zarumieniony, szczęśliwy…..

W domu spokój.. cisza…

I tak właśnie jest z polskimi rolnikami.Z tymi wyborcami PSL i Samoobrony. Wiecznie narzekającymi na ceny skupu żywca, oraz jakość ziemi. Należy ich hurtowo zapakować do samolotów i wysłać na szkolenie na Cypr.

Cypryjski rolnik traktor widział w TV i to nie dlatego, że jest biedny ale, że traktor jest tu bezużyteczny. 80% kraju pokrywają góry. Mimo to wyspa stara się być samowystarczalna w dziedzinie rolnictwa. Należy pamiętać o dramacie niedoboru wody. Każdy krzaczek, każdy chwast walczy tu z odwieczną suszą...

Wodę pitną sprowadza się obecnie w dużym procencie z Grecji tankowcami. Z racji, że ekonomia wyspy jest uzależniona od turystyki, większość z niej idzie na uzupełnianie basenów….

Co roku rząd nie bacząc na strajki i groźby obcina rację wody przeznaczoną na potrzeby rolnictwa….

Do tego dochodzi jakość ziemi…

Nie jestem jakimś fachowcem w tej dziedzinie… ale widząc otaczające mnie klepiska rodzące jedynie kamienie… Kiepsko oceniam jej klasę...

Mimo wszystko cyprolscy górale… przyzwyczajeni od wieków do walki… hodują, orzą, obsiewają i zbierają....

Chciałbym zobaczyć Leppera w realiach cyprolskiego rolnictwa…

a może lepiej nie????

no bo tu jest jedna autostrada… jak ją zablokują... wyspa zginie…