Czwarty, najbardziej czarodziejski (bajka) - część 1

Miodunki nie chciały się otwierać. „Pszczoły znowu zabiorą nasz pyłek”, – chowały się i uparcie zamykały płatki. „Nasze pręciki jeszcze nie dojrzały” – pobrzękiwały dzwoneczki i zasmucone kołysały się na cienkich łodyżkach. Mak – samosiejka w ogóle nie chciał rozmawiać, odwrócił pączki i nakrył je listkami. Lwia paszcza ziewała, sasanka łąkowa niemiłosiernie chrapała, a tymczasem świt zbliżał się nieubłaganie… Gasły gwiazdy, różowiało niebo, i już dało się słyszeć kroki Leśnika. „A cóż tu się dzieje? Polana jeszcze nie gotowa na przyjęcie?” – rozległ sie jego groźny, gromki głos, od którego kwiaty przestraszone przylgnęły mocniej do ziemi.

Lilia otworzyła oczy. Przeciągając się i ziewając wstała i poszła do salonu. Tam u stołu krzątał się Nikczemka. Rozstawiał filiżanki, poprawiał obrus. Jego ręka była przewiązana jakąś szmatką. I gdzie on już zdążył się skaleczyć?

Dzień dobry! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! – wykrzyknął na powitanie.
Dobry dzień? – mruknęła pod nosem Lilia, wciąż jeszcze zaspana. – Co z ciastem?
No właśnie! – Nikczemka pobiegł do kuchni. Nie doczekawszy się kiedy jej przyniosą ciasto Lilia wyszła na ganek mrużąc oczy od południowego słońca. Zaspała jak nic. No cóż, raz do roku można. Lesie, czy ty chociaż pamiętasz, że twoja kwiaciarka ma dziś urodziny? Terytorium Lilii rozpościera się od skraju lasu do Miodowej przesieki, w sumie nie tak dużo, ale i nie tak mało. Tylko polan porośniętych koniczyną jest około stu. A jeszcze te porośnięte macierzanką? A jeszcze strzałki wodne u ruczaju? A kapryśne dzikie róże, pragnące rozwinąć się na czas? I to wszystko w pierwszej dekadzie czerwca, kiedy lipy muszą zdążyć zakwitnąć, by mogły do nich przylecieć pszczoły. Całe szczęście, że gryczane pole za przesieką, to już nie jej zmartwienie. Inaczej padłaby z nóg ze zmęczenia.

Dziś Lilia ma wolny dzień. To dzień jej urodzin.

Ciąg dalszy nastąpi jutro…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Czy to będzie

rannym utrom?

Witamy.
:)

Igła – Kozak wolny


Gites!

czekam na ciag dalszy!


Katia, my chcemy bajek!

Jest tu taki weteran uniwersytecki, niejaki Yayco, co to nawet w demony nie wierzy, ani w księżniczki pewnie, ani w smoki, ani w nic.
Ani w szczęśliwe zakończenia i złych pognębienie a dobrych i szlachetnych wywyższenie.

Katiuszko na pomoc!
Jacek Jarecki


Spóźniliście się Jarecki

ale faktycznie, w demony to wcale. Ze smokami to się, bodajże, nie znam, bo jak mówię do dziecki swojej:
– O zobacz, smok jaki!
To mi dziecka odpowiada, że to nie smok, tylko, za przeproszeniem wywern.

Ale bajki lubię bardzo, a te mi się zdają szalenie delikatne i przez to podobają jeszcze bardziej, bo to co delikatne, zazwyczaj mówi o rzeczach głównych.

A przy okazji, to już nabożnym lękiem mnie przejmuje kunszt tłumacza. Ja troszkę rozumiem w językach słowianskich, ale tylu kwiatków, to ja – nawet po polsku – nie znam!


.

Byłem czas jakiś temu na domowej stronie rosyjskojęzycznej z tymi tekstami i dziwnym trafem do “próbnej lektury” wybrałem właśnie tę, której przekład wyżej. Dużo trudnego słownictwa (botanika itd.). Niemniej, doczytałem do końca. Ale choć znam już zakończenie ;), będę wpadał na kolejne odciniki, żeby sprawdzić, czy dobrze zrozumiałem.


Panie Yayco

Nie wycinaj pan tu hołubców, niby na temat bajek, przeca wszyscy widzą, że pan do bajkopisarki pijesz!!!
Ciekawe co pański nośnik panu wytnie?

Igła – Kozak wolny


Ja Panie Igło,

w ogólności niepijący jestem. Oraz także żonaty.
Musiałeś mnie Pan z kimś pomylić zapewne.


Spokojnie ludzie

To są na razie moje tłumaczenia ;-)
Jeśli myslice, że Katia Was czyta to sie mylicie ;-)
I jeśli się Wam wydaje, że wszystkie te komentarze będę tłumaczył i jej wysyłał to też się mylicie, musiałbym przejść na etat tłumacza ;-)


Panie Wenhrinie

niech Pan tylko powtórzy, że zanotowano wybuchy entuzjazmu…


To jak ona pisze?

Skoro nie czyta?
Hmm

Igła – Kozak wolny


Powtórzę :-)

Już wcześniej mówiłem, że bajki wywołały spore zainteresowanie ;-)


Pisze bajki

A ja je tłumaczę, zaraz zabiorę się za drugą część. A zachwyty przekażę w skrócie ;-)


To może

choć fotkę przyśle?
Co?
Jarecczak z Yaycem pobiją się o nią pod monopolowym?

Igła – Kozak wolny


fotka jest dostępna na stronce

którą podawałem wcześniej, chyba jest dostępna


Subskrybuj zawartość