Pana Tygrysa pełnomocnik z urzędu Jerremu Szeryfowi

Fajny ten Twój tekst. Zwłaszcza forma, jakby nie nowa.
Te pytanka; Komu to służy? Komu zależy na podżeganiu do nienawiści? „Tekst” Podróżnego w cudzysłowie. Zgłoszenie nadużycia. Wyciąganie z szafy bolszewizmu. No i alternatywa w postaci białoruskiej kufajki zamiast płaszcza od Zegny. Jestem pod wrażeniem. Gratuluję!

I dyskusja też fajna. O Serbołużyczanach, węglu a nawet Duńczykach. I wykopanie w finale zapchlonego tygrysa.

A ja klubowo z kulturą i wdziękiem tak to skomentuję:

Ze Starym gotów jestem się z zgodzić, pewnie ma rację, Unia wszystkim nam służy, ale jednocześnie z tyłu głowy kołacze się taka, uwierająca, myśl.

No, bo jeśli tworzy się nowa 1000 – letnią Unię, to, co to za idiotyzm z tą podbałtycką rurą?
I drogie to i stanowi zagrożenie dla tak modnej ekologii. I problemy konserwacyjno- eksploatacyjne i konfliktuje – wyklucza z bezpośrednich zysków przyjaciół. Czemu nie zastosować najprostszego, najtańszego rozwiązania i puścić ją najkrótszą droga?
Wszak- jak pisze Stary -to wszystko podobno jest wspólnym dobrem. Naiwnie spytam za Wyrusem; A skąd to wie?

I jeszcze jedna:, bo jeśli wszystko jest na dobrej drodze to, o co chodzi do diabła tym sytym Walonom żrącym się z sytszymi Flamandami?
Przecież to bezsensu. Rodzi się przecież nowe i wspólne! Szczęśliwa zjednoczona Europa. Bo jeśli Flamandowie z Walonami nie mogą się dogadać, to na miły Bóg! Jakie interesy łącza Szwedów z Rumunami? Może piękna europejska katastrofa to tylko kwestia czasu?:))

Przychodzą takie myśli i poruszają lawinę...

Bo jeśli w ubogiej dzielnicy Berlina nikt nie słyszał o biednej córce podoficera Luftwaffe, tej wypędzonej z domu wcześniej wypędzonego polskiego kolejarza, to pewnie Centrum Wypędzonych to twór chorej wyobraźni polskich kartofli.
A jeśli nie, i to jest prawda, to skąd ta idea w 60 lat po wojnie, skąd to wypominanie polskich przewinień? Dyskretnym milczeniem pomijająca losy kolejarza. No, ostatecznie w ramach kompromisu, można jego dziejami wzbogacić ekspozycję. W końcu był takim samym wypędzonym jak maleńka Erika. Takim samym? Tak. TAKIM SAMYM. Może z tego samego powodu, co wymienienie wkładu niemieckich antyfaszystów (w liczbie kilkunastu) w pokonanie Hitlera a pominięcie polskiego…

Niknie pewna bariera, bariera psychologiczna, bariera moralna. Ta sama, która zamyka usta tym, co chcieliby powiedzieć w Niemczech coś złego o Żydach
.
A przypomnę, że podobno ok.80% nieruchomości na ziemiach przypadłych nam po wojnie ma nieuregulowany status prawny. Nie twierdzę, że Niemcy nas wykupią. Nie będą musieli. Są sady i w tym bałaganie prawnym wcale nie jest powiedziane, że jesteśmy na wygranej pozycji. Zwłaszcza w sprawach podlegających europejskiej jurysdykcji a kończących postępowanie unijnymi instancjami.
Do tej pory istniała i istnieje pewna bariera przyzwoitości.

A jeśli ona runie?
Wiem, że to paskudny szantaż moralny, ale starsi bracia w wierze stosują go z wyjątkową skutecznością.

Uczmy się!

Może stąd te z pozoru irracjonalne wyliczenia wojennych strat Warszawy, czy zmiana oficjalnej nazwy obozu w Oświęcimiu.(O niemieckich reakcjach na to ciekawie pisał GM)

Rozumiem, że trzeba lać oliwę na spienione fale historii. Ale tam stawia się pomniki Wilusiowi i Bismarckowi. Tworzy megaprodukcje „1602”. Reanimuje Ninina i Pożarskiego. Słusznie? Słusznie.
Bo pamięć zbiorowa nie jest bez wpływu na aktualia.

A my jak ta nieatrakcyjna, bezposażna panna czekamy na cud. I nie tracimy okazji by siedzieć cicho, bo wszak korzystamy z funduszy unijnych. A niepięknie jest brać kasę i jeszcze do tego pyskować. Nie?

Kończę- a mógłbym jeszcze długo a właśnie wpadł rozradowany najstarszy i radośnie potrząsając gazetą oznajmia: „piszą, że blogowanie jest objawem kryzysu wieku średniego!”

Igło, ty jako gospodarz delikatnie nazywasz to naiwnością. Ja nie muszę, powiem ostro: to nie jest bynajmniej naiwność, to w czystej postaci…. id …id…idealizm:).

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Jak to mówi mój dobry znajomy...

... Triarius the Tiger? Jakoś tak to było, że:

Polityka historyczna ma sens, bo uświadamia co mniej zidiociałym, że w rzeczywistym życiu na każdym kroku występuje odpowiedzialność zbiorowa.

Dzięki za obronę. Fajnie powiedziane. Sam bym tego nie potrafił tak składnie wyrazić.

————————-
triarius


Triariusie,

to ja z klubową elegancją; ależ skąd? Pan mi pochlebia…

Z poważaniem
rachunek przyślę na priv:)


Szanowny Yasso

To ja niewątpliwie jestem ten bardziej zidiocialy w przeciwieństwie do… powiedzmy innych, jako że nie odpowiada mi w ogóle istnienie “polityki historycznej”, które to istnienie zaklada z kolei istnienie historii jedynie w formie manipulacyjnej.

Jak to leci, to możesz sobie poczytać np. dzisiaj w Salonie, na blogu jednego z naszych konfederatów, Rybiztkiego. Tytul notki “Niemcy=nazisci” itd. My z kolei to zapewne “kartofle z pewnej odmiany katocośtam” oraz Niemcożercy, o Rosjanożercach nie wspominając. Do tego dochodza tępi Austriacy, nudni Angole, Francuziki charakteryzujący się zarażaniem innych nacji chorobami wenerycznymi (pamietasz może nazwe syfilisa w dawnych wiekach – “choroba francuska”).

To ja sie nie dziwię, że w takim ujęciu to może wystepować tylko odpowiedzialność zbiorowa. Szczególnie za rozwoj sytuacji, ktory doprowadzil do rozbiorów.

Pozdrawiam serdecznie


Panie Lorenzo Szanowny,

Mnie też nie odpowiada co nie oznacza,że nie istnieje. Nie odpowiada mi też twórczość Michała Wiśniewskiego ale trudno zanegować jej istnienie.
Proszę zobaczyć jak PH zgrabnie robią nasi sąsiedzi. A i my też pięknie eksponowaliśmy jedne fakty usuwając na dalszy plan te mniej dla nas atrakcyjne lub komplikujące dorazną sytuację polityczne. Pana postawa nie jest idiotyczna, jest ze wszech miar godna pochwały bo idealistyczna Niestety na tym świecie idealistami najłatwiej sie gra.

Pozdrawiam serdecznie

Ps.
Wtrętu o rozbiorach nie łapię. Jakby Pan mógł coś przybliżyć?


Zakaz niepoprawnej politycznie prwdy

Najlepiej zakazać jakiejkolwiek krytyki naszych sąsiadów. Do nikogo o nic nie mozna mieć najmniejszej pretensji, czy uwagii bo zaraz odzywaja się głosy o szerzeniu nienawiści. Najlepiej nie odrózniać głosów sensownych od bezsensownych w tej samej sprawie. Jeżeli powiemy, że rząd Vichy we Francji kolaborował z Hitlerem to jest antyfrancuska wypowiedź? Przecież to prawda. No tak, ale jaka nienawistna!! Kiedys byłem w katerdrze Notre Dame w Paryżu, gdzie w głównym ołtarzu wystawiony był Przenajświętszy Sakrament. Obok monstracji siedział murzyn trzymając założoną nogę na nogę, pilnując aby nikt jej nie ukradł. Kiedy o tym napisałem, naoczni świadkowie tego wydarzenia byli najbardziej oburzeni. Ty szowinisto, rasisto itp. Kiedy zwróciłem im niesmiało uwagę, ze to prawda odpowiedzieli i co z tego ty rasisto, szowinisto itp.Ta sama zasada jest stosowana w najbardziej nawet sensownej dyskusji w sprawach niemieckich. Ty nacjonalisto, Niemcożercu itp.


Szanowny Yasso

Po prostu twierdzę, ze nie nalezy zawsze calej winy za nasze niepowodzenia i nieszczęścia zwalac na innych. Do czasów przedrozbiorowych jakoś sobie radzilismy, co prawda im później to bardziej “jakos” ni ż “radziliśmy”. Moglisy być mocarstwem panującym nad terenami naszego póżniejszego serdecznego wroga, Rosji, ale ze względów wiadomych, tym mocarstwem nie zostaliśmy.

Za to na skutek coraz bardziej blędnych decyzji dotyczących poltyki wewnetrznej i zewnętrznej zaczeliśmy zbierać bęcki, z których to bęckach tak naprawde do dzisiaj sie nie pozbieraliśmy. I ja mam za to ponosic winę w ramach odpowiedzialności zbiorowej? Pan wybaczy!

A potem ta polityka historyczna w naszym wykonaniu, że wszystko co zle, to inni. I ja mam to tez firmować ? Pan wybaczy po raz wtóry! Nasi sąsiedzi, jak wszyscy sąsiedzi, po prostu wykorzystali nasza slabość, która sobie sami sprokurowaliśmy.

Pan tu gdzies widzi idealizm w moim wykonaniu? Ja jestem tymczasem po prostu wsciekly!!! Wściekly na moich skretynialych przodków, którzy do tego doprowadzili, a ich co poniektórzy potomkowie robią teraz z tego politykę historyczną. Nie majac na dodatek w lapie żadnych mocniejszych argumentów poza placzliwym “A tu mnie w czasie wojny dwa zęby z przodu wybili”. Poza martyrologią oczywiście, która tak naprawde chyba nikt sie dzisiaj nie przejmuje, sądząc po tym, co się aktualnie dzieje na świecie. Od dawna bowiem liczą sie tylko armaty i gospodarka, a nie martyrologia.

Jakbyśmy w odpowiednim czasie wleżli na ten moskiewski tron, to Rosjanie mieliby dzisiaj problem, a nie my. Podobnie byloby z Niemcami. Kto zamiast wykończyc Krzyżaków i zdobyć Malbork, odbieral od nich holdy zostawiajac broń 9 handel w ich lapach? Krasnoludki? Kto później, zamiast pomóc polskim mieszczanom i szlachcie w Prusach, bawil sie w przedmurze Europy i na Turka chodzil? I późniejsze Austro-Wegry ratowal? Krasnoludki?

I tak dalej, i tak dalej, Szanowny Panie Yasso.

Pozdrawiam serdecznie


Podróżniku,

I tak i nie. Polityczna poprawnośc jak pisał Marcin Król jest współczesnym surogatem przyzwoitości. A co jest w naszych czasach przyzwoite wskazują interesy. Zakładam sie że w przypadku jakiegokolwiek konfliktu z Czechami wyciągnie się nasz spór o Śląsk czy rabunek relikwii św. Wojciecha z Gniezna. Teraz mamy spokój ale gdy trzeba będzie to i Czesi zrewanżują nam się Zaolziem.
O stosunkach polsko- niemieckich można byłoby długo. Zwróć uwagę jak w ramach pojednania Mazowiecki- Kohl ożył nagle krąg z Krzyżowej. przy jednoczesnym wyciszaniu antagonizmów.

pozdrawiam


Panie Lorenzo,

A ja sie nie wściekam, tylko przyjmuję do wiadomości. Co do rozbiorów to są dwie szkoły, jedna akcentująca czynniki zewnętrzne a druga zewnętrzne. I obie należy brać pod uwagę. Z chwilą gdy przyjmujemy do wiadomości tylko jedną, zamykamy się.
I proszę zwrócić uwagę, że z róznych przyczyn zazwyczaj politycznych i w różnych okresach na potrzeby ogółu akcentowano tylko jedną wersję lub przenoszono akcenty. Bo nie jest prawdą,że sami spowodowaliśmy upadek Rzeczpospolitej.
Toż to absurd.
Należy dostrzec szerszy kontekst
Teraz wahadło odbiło w drugą stronę, zupełnie naturalnie.
A zdrowiej dla nas wszystkich jest akcentowanie pozytywów a nie kultywowanie mitu wiecznych nieudaczników- co nie jest prawdą.

pozdrawiam


Szanowny Panie Yasso

Mam na ten temat taki pogląd: do wiadomości to ja moge przyjąc istnienie np. takich dwóch facetów jak Wyrus czy Triarius, o dośc mocno wyrosniętym ego (czy momentami wręcz przerośniętym), aczkolwiek najprawdopodobniej u każdego z innych powodów. Bo, prosze Pana, ja za nich nie ponosilem, nie ponoszę i nie będe ponosic odpowiedzialności. Co najwyżej adrenalina może mi nieco skoczyć i tyle.

Natomiast nie mogę przyjac jedynie do wiadomości i przejść do porządku dziennego blędów, jakie popelnialiśmy i popelniamy w wymiarze panstwowym. Co do rozbiorów i nie tylko: inni nam robili kuku dlatego, że byliśmy coraz slabsi. Jak bysmy byli silniejsi, to by nie robli. Ale to calkiem inna historia.

Ten rodzaj zachowania może Pan rzeczywiście okreslic jako idealistyczny. Ale on jest idealistyczny także w wymiarze prywatnym. Ja nie mam bowiem zamiaru dopuszczac do tego, by w odpowiedzialności zbiorowej braly udzial także moje dzieci i ich dzieci. Niech juz lepiej wyjadą. Będą przynajmniej odpowiadać za siebie.

Pozdrawiam Pana serdecznie


I tak i nie

Mówi się, że wszystkiemu są winni sasiedzi. Oczywiście, że to nieprawda. Pisząc o polskiej polityce zagranicznej nie sposób pisac o innych panstwach nas otaczających. Polityka to interesy. Nasz interes jest w zgodzie z prawdą, prawem i moralnościa bronic naszych interesów, co wcale nie oznacza, że wina jest tylko po stronie naszych sąsiadów. W tym tak i nie rozumiem, ze jednak poprawność polityczna to obowiązkowe tabu, którego naruszenie grozi obstrukcją publiczną, czego własnie doświadczam. Krąg z Krzyżowej to kolejne nie najlepsze nawet historycznie uzasadnienie. Rodzina von Moltke znana była z militarystycznych tradycji. Helmut von Moltke był jednym ze współautorów planu błyskawicznej wojny (blitzkrieg). Helmut Młodszy był opozycjonistą Hitlera, ale przeciwnikiem Polski. Odsunięcie od władzy Hitlera miało utrzymać niemieckie nabytki równiez w Polsce, byc może, ze dobrze się stało , że zamach na Adolfa sie nie powiódł, co doprowadziło do jednoznacznego rozstrzygnięcia w wojnie. To wszytko tez nic. Niemców trzeba kochac nawet wtedy kiedy nami gardzą, a gardza własnie najwięcej kiedy ich kochamy za ich zbrodnie. Troch honoru by sie nam tez przydało.


Drogi Panie Lorenzo,

Zawsze miałem Pana za niezwykle spokojnego człowieka:)

Poproszę Pana Triariusa by by wyjaśnił co miał na myśli pisząc o odpowiedzialności zbiorowej. Wtedy porozmawiamy, jeśli będzie miał Pan na to chęć?

Pozdrawiam i życzę dobrej nocy


Podróżniku,

Pozwolisz,że odniosę się do Twojego komentarza jutro?
Moja pora nadeszła:)

kłaniam się i znikam. Dobranoc.


odnosi się to...

... nie do moralności (tej “resztki dawnych religijnych tabu, które utraciły prawdziwe życie”) , tylko DO REALIóW tego świata.

To powinno chyba wystarczyć. Sapienti, któremu sat, w każdym razie.

————————-
triarius


Szanowny Panie Yasso

Ależ ja nadal jestem niezwykle spokojnym czlowiekiem! Wszystko to po to, by wybić z rąk przeciwników Txt argument, że my sobie tu z dziubków pijemy (jakby nie bylo innych naczyń do wznoszenia toastów).

Pozdrawiam serdecznie i (tu cytat, ktory mi sie bardzo podoba) dobranoc z Panem


Dziekuje za pamiec :-)

Nie jestes w stanie mnie urazic, bo nie masz racji.

Ciekawe ile masz lat i kiedy ostatni raz byles na dyskotece czy innej zabawie.

Ja mam 46 i bylem wczoraj (tzn. juz bylo dzisiaj jak wracalem). Wlasnie wstalem i kaca lecze. :-)

Jerry


A ja wam powiem tak...

Przed chwila wrzucilem pod swoim nowym wpisem nowy filmik…

Potem wszedlem tutaj.

I wiecie co? Ten moj filmik okazuje sie, jest w sam raz dla Was.

Pozdrowienia od maddogenia.

It`s good to be a (un)hater!


Panie Lorenzo,

No i mamy jasność. Ale żeby nie wyjść na dwóch machiavelicznych cyników glanujących szczerą idealistyczną polską duszę odpowiem Panu. Za siebie. Bo Triarius- wiadomo Szwed:).
Choć prawdę mówiąc różne drzewa wskazują, że ja też po trosze Ormianin i Madziar i Szwab.
Bo ja Proszę Pana przyjmuję swoje dziedzictwo z całym dobrodziejstwem inwentarza.
A gdybym na szalki mojej wagi wrzucił dzieje narodowej hańby i chwały. To waga by się nie zawahałai hańbą poszłaby ostro do góry.
Bo ja jestem stąd, że- jak to się ładnie mówi- po wybuchu niepodległości w 1918 r moi dziadkowie i babcie zjechali do odrodzonej z: Rosji, Austrii, Szwajcarii i Niemiec.
Jedna babcia zdążyła jeszcze zasłużyć na medal Orląt Lwowskich a dziadek (ten, co miał szwabskiego przodka) wziąć udział w Powstaniu Wielkopolskim. I nie przyjechali tu po lepszy i wygodniejszy byt.
Z wygodnego wiedeńskiego mieszkania na Mariehilfestrasse na wieś karmić kury i kaczki.
Mnie też los kusił... Jeszcze za panowania króla Olafa proponowano mi dokończenie studiów i dobrą pracę w Oslo. Jakoś się nie skusiłem. Tu jest coś mojego i to coś mnie tu trzyma.
Ja nie chciałbym aby moje chłopaki pojechali tam skąd wrócili ich pradziadowie. Bo jaki powód? Chleb? Wolność?- Absurd.
A może tworzenie sobie alibi mitycznymi narodowymi kompleksami?
Pan wybaczy, ale tego zupełnie nie rozumiem.

Kłaniam się nisko


Podróżniku, pełna zgoda

Krąg Krzyżowej to mój ulubiony temat salonowych polemik. Bawi mnie dmuchanie w ten balon.

Pozdrawiam serdecznie


Jerry, cieszy mnie,że się nie obraziłeś- kamień z serca

No to Ty gość jesteś. Do rana- powiadasz, na dyskotece?
Skręca mnie zazdrość.
ukłony


Maddogeniu,

podejrzewam, że pójdzie mi w pięty:)

ale sęk-ju i pzdr


eeee tam

Prędzej rozleniwi:-)

It`s good to be a (un)hater!


MD

Jak twierdzi moja kochana żona, nic nie jest w stanie bardziej mnie rozleniwić- ja jestem wzór:)

pozdro i lecę

Ps.
Jakby co to będę póznym wieczorem.


--> yassa :-)

Do rana, to nie. Wytrzymalem gdzies do trzeciej, starosc nie radosc :-)

A dyskoteka – pelne multi-kulti. Polacy, Niemcy, Turcy, Ciemnoskorzy, para z Brazylii, dwoch majacych sie ku sobie Amerykanow i taka jedna laska z Belgii.

To tak najblizej mnie, pewnie w innych kacikach jakies inne nacje tez sie pochowaly.

A wszystko to w Berlinie w tym siedlisku zla wszelkiego, ktoren zburzon winien byc, co by kamien na kamieniu…. wg niektorych patriotow

A Ty masz mi za zle, ze Podroznego ustrzelilem? A jak on wygra, to gdzie ja na te dyskoteki bede chodzil – na pole minowe?

Jerry


Prowokator

Szeryfie, Twoja ostatnia wypowiedź to czysta, jak sam piszesz bolszewicka prowokacja. Jeżeli uważasz, że ustrzeliłeś mnie to jesteś w poważnym błędzie. Czy ja wygram? Ja juz wygrałem, wszak piszesz do mnie po polsku i tego tylko bronię. Nigdy nie mówiłem o żadnym zburzeniu Berlina. Nic nie stoi na przeszkodzie abyś tam jeździł na dyskoteki. Z mojego Wrocławia do Berlina jest bliżej niż do Warszawy. Coś wydaje mi się, że zamiast tu dyskutowac, to rzeczywiście lepiej byś poszedł na dyskotekę w Berlinie. Tylko najpierw naucz się dobrze po niemiecku, bo niektórym polskim studentom, kilka lat temu wycieto języki, kiedy nasi przemili sąsiedzi dowiedzieli się, że są Polakami. Tam napewno znajdziesz upragnione pole minowe. Życzę przyjemnych wrażen w Berlinie. Wracaj cały i zdrowy!


--> Podróżny

Niepotrzebnie sie tak denerwujesz. Mnie juz przeszlo, acz za tamten tekst bede mial do Ciebie zawsze pretensje.

A tutaj:

1. moze jakis link do tych ucietych jezykow? Nie przecze, ze to sie nie moglo zdarzyc, ale moglbys sie uwiarygodnic.

2. W Berlinie mieszkam, moj niemiecki jest totalnie auslandowy i jak do tej pory nikt sie o to nie czepial.

3. A jezeli chodzi o dostanie po gebie na dyskotece, to w Polsce prawdopodobienstwo takiej przygody jest z tysiackrotnie wyzsze niz w Berlinie. A mojej corce, gdy jedzie do Polski, to przypominam, ze Bydgoszcz, to nie Berlin i niech sie lepiej wieczorami po ciemku nie szwenda tam po ulicach.

Jerry


@ wsie wmieście

Fajnie się rozmawia czy takie np. rozbiory to była nasza wina, czy też obcych, ale to chyba nie całkiem trafia w sedno.

Alternatywy są bowiem, jak ja to widzę, takie:

1. nie nasza wina;

2. nasza wina bo byliśmy zbyt agresywni, nacjonalistyczni, zamordystyczni, prawicowi, Tygrysopodobni, PiS’opodobni, zbyt mało tolerancyjni, nie kochający dobrej zabawy w stylu “Przystanek Łudstok” itd.;

3. nasza wina, bo byliśmy… dokładnym zaprzeczeniem poprzedniego.

Ot co! Ale o takich sprawach jakoś mało kto dziś lubi dyskutować, mimo że same się narzucają. Lepiej przymknąć oczęta i gadać o sprawach wygodanych.


Subskrybuj zawartość