Pustka Pandory

ins-of-detroit-exhibition-wilmotte-gallery-1.jpg

W tagach cichosza
na blogach cichosza
nie ma Jareckiego
i nie ma Grzegorza

Tu cichosza, tam cicho
Szaro, nudno i kima
nie ma Referenta
i nie ma też Pina

W palcach, w głowach cichosza
w uszach, w oczach cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan…

Jeśli nie wrócisz… Nie zawaham się użyć autopleja!
A tak, to może ściągnę Ci tu najlepszych; Madzię Środę i Waldka Kuczyńskiego!
Albo, co mi tam, samą Jankę Paradowską ze Stefkiem Bratkowskim… Do przytulania, względnie znęcania…

Jak będzie? Wybór pozostawiam Tobie!

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Przybiłem sobie piątkę...

Wszystko działa, jak należy!:)))


Coś dla mnie!

Wymarzona sceneria dla dzikiego trolla z brodą ;) Siemanko!


Maaaasz...

Siemka siemką a piąteczka gdzie?:)))


Też coś!

Może i troll brodaty i głupi, ale swój honor ma! Żadnych piąteczek! ;)


A to przebiegłe Trollisko!

Bełatkę Sawicką jak nic zdziwko pierdyknie; będę pieprzył bez piąteczki – za friko!:)))


Hm,

Yassa uprawiający poezyje, co to się porobiło.


Oj tam… oj tam… Grzegorzu, jakaż tam poezyja…

Dyć to chamska podróba – banalna parafraza – uprawa nie wymagająca żadnego nawozu… Nawet szklaneczki wódki… Każden jeden tak umi;

I ty, fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na mordzie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu
A srać chodziłeś za chałupę,
Głąbie, kameleonie i pajacu,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę...

I wy emerytowane półanalfabety,
Ex-trepy i funkcjonariusze,
Co brednie są wam za podniety,
Siejecie fetor, gdy was ruszę,
I paneuropejscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z antypapieskim kpem na czele,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę…

I ten ów belfer szkoły gender,
Co dużo chciałby, a nie może,
I ten profesor eS… florencki
(Pan już wie za co, profesorze!)
I ty za młodu niedorżnięta
Ererko, co masz taki tupet
Że szczujesz na mnie swe szczenięta,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę…


Ja nie umi,

ale z umiłowania oryginału wrzucę go w wersji hip-hop:)


Oszsz Grzesiu… powaliło Cię?!

Ten cienki zjebek dostał gotowca a nie wyczaił frazy i przegiął z samplami… Padaka total.:)))

Pozdro


No ale nie ma innej wersji śpiewanej,

na Jutubie, znaczy jest aktorów ze spektaklu “Tuwim dla doroslych”, ale z ocenzurowanymi dwiema zwrotkami 9znaczy bez nich), to co ja mam cenzurę wspierać, wolę hihop:)


Autorze!

Domyślam się, że wierszyk w komentarzu, to przeróbka z Juliana Tuwima, ale w ostatniej linijce lepiej by brzmiało, gdyby dodać jedną sylabę „Całujcie wy mnie wszyscy w dupę…”

Poza tym, podobnie jak pan Grześ, nie potrafię składać rymów i nigdy nie popełniłem wiersza, choć widziałem jakie jest to proste (kolega pisał piosenkę na serwetce w czasie posiłku).

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Nie do końca Grzesiu,

na YT znajduje się też wersja gdańskiej Grupy Bez Jacka,
nb. bez Jacka, bo Jacka zatłukli w stanie wojennym „nieznani sprawcy”...

Nie przesadzałbym również z tą cenzurą…
Właściwie nie znam dzieła literackiego, któremu realizacja nie amputowałaby jakiegoś kawałka.
Akcentowanie jednych fragmentów kosztem wyciszenia lub wycięcia innych jest dobrym prawem twórcy.
Dzisiaj nikt nie wystawia nawet samego Szekspira tak jak został on napisany. Z prostej przyczyny… niewielu by pojęło wszystkie zawarte w tekscie odniesienia.

I tak;
jeśli ktoś sobie tego życzy, to może własną wersję Tuwima ograniczyć do „starozakonnych łez kretyńskich” i „Góry Kalwarii świętych parchów”. Bo z pewnością znajdzie się wielu takich, którzy z rozkoszą wyeksponują „księżunia, co kutasa zawiązanego ma na supeł” i „łapiduchów z Jasnej Góry”.
Wolna wola adaptatora rulez!.
Tuwim – cierpiący przez całe życie na przeróżne neurozy i depresje – jechał w swoim wierszu równo po wszystkich… Co zresztą wiernie oddawało stanu jego ducha…
Wyjaśnienie klucza do pełnego zrozumienia jego myśli wymagałoby co najmniej dysertacji doktorskiej.
Np. frustracja poety związana z „wypasionymi na Ikacu”

Trzeba wiedzieć, że najpotężniejszym domem medialnym międzywojnia był krakowski Ilustrowany Kurier Codzienny. Wydający wiele pism o zasięgu ogólnokrajowym… Sprzedawanych w nakładach większych niż przyzwoitych.

I co za tym idzie; świetnie płacący swoim redaktorom oraz autorom tekstów.
Kondycja finansowa pozwoliła mu nawet na odejście od powszechnie stosowanej stawki od wiersza na rzecz stałego zatrudnienia. Z wysoką miesięczną pensją…

Mając na uwadze, że za Absztyfikantów Grubej Berty poeta zainkasował w roku 37 (nakład w wysokości kilkudziesięciu sztuk) równowartości jednego obiadu nie trudno sobie wyobrazić jego potęgujący się wkurw…

Za sanacji życie poety, który nie załapał się na ciepły etacik w IKC nie było usłane różami… Oj nie było!
Zresztą teraz jest podobnie… Etacik w GW rozwiązuje wiele problemów…:)))

Pozdro


Panie Jerzy dzięki,

jak Pan słyszy Grupa bez Jacka śpiewa „Całujcie wy mnie wszyscy w dupę…”
Im to pasuje… mimo, ze w oryginale – o ile mi wiadomo – “wy” nie występuje.
Sprawdzę, jesli mi to nie zaburzy rytmu, to dopiszę...

Pozdrawiam


Autorze!

Na poezji to się nie znam, niemniej poczucie rytmu mam całkiem niezle i brakuje tam jednej sylaby. „wy” w tym miejscu rozwiązuje problem…

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Przekonał mnie Pan...

Poprawić Mistrza, to fanstastyczne uczucie….:)))

Dobrej nocy


Mistrza!

Skromność, hehe!


Panie Trolu Z. Sterowany!

Przecież Mistrz, to zdaje się Julian Tuwim.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Jerzy

Aż tak niekumaty Troll nie jest! To był skrót myślowy. Myślenie nie boli!


Panie Trolu Z. Sterowany!

To chyba był skrót na około, bo ja nie załapałem.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Drogi Panie Jerzy,

obawiam się, że Trollowi może nie odpowiadać to, że Mistrza Tuwima potraktowaliśmy tak, jak – pożal się Boże artysta – Marcel Duchamp Mistrzów Leonarda oraz Witkacego…
O prostym pisuarze nie wspominając…

Jednak nie mam specjalnych wyrzutów sumienia, bo wkurwienie Tuwima jest szablonem, który aż prosi się o wypełnienie aktualna treścią…

Podobną, do tej z zeszłorocznej inscenizacji „Borysa Godunowa” w Teatrze Maryjskim.
W której drobni handlarze, robole oraz kurwy – po śmierci jednego cara (ZSRR)- wznoszą modły do następnego, bojarzy są deputowanymi o nalanych gębach i wyorderowanymi od stóp do głów gienerałami, oprycznicy występują z pałami bojowymi w uniformach Specnazu, patriarcha moskiewski lapem śle maile, a wznosząc go ku Niebu oznajmia; “Tako rzecze Pismo!”, zaś nasza przecudnej urody Maryna Mniszchówna do złudzenia przypomina eksportową córeczkę Jana Bo, względnie młodą znajomą Wojtka Fibaka…


Subskrybuj zawartość