-777,68


 

Ja się tam nie znam… Ale liczba jest ładna. Trzy siódemki. Tylko ten minus z przodu…

Kryzys przenosi się z Wall Street na “Main Street”.

Kandydaci na prezydenta wygłaszają przemówienia.

Gordon Brown dopuszcza się niedopuszczalnego – otwarcie komentuje wynik głosowania w parlamencie innego państwa.

A u nas? U nas były prezydent ma urodziny. W TVN24 w momencie wybuchu największego światowego kryzysu od 20 lat (albo nawet od 80) sprawa Olewnika, a na pasku wojenki w PZPN.

Miłych snów. Do jutrzejszego poranka.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

życie dopisuje ciąg dalszy...

ktoś znajomy napisał mi dziś wieczór coś w rodzaju (parafrazując):

Czy wyście tam na głowę padli całkiem?!
Pitolicie o pierdołach z polskiego podwórka,
a tu sufit świata na głowę nam leci!

Odpowiedziałem coś w rodzaju (parafrazując):

Najwyzej bedzie koniec swiata. I tak kiedys umrzemy, prawda? A jesli jest reinkarnacja, to i tak nie ma duzego znaczenia. Czym tu sie martwic? Smierc jest przykra tylko dla zywych. Jak bedzie jakies bum, no to bedzie. Mamy zbawiac swiat? Ja sie nie czuje powolany. Mysle, ze to raczej Pan Bog ma problem z nami niz my ze swiatem.

W sumie to moze by ludzkosci pomoglo gdyby ta cala pieprzona demokracja zniknela i znowu zaczal by sie liczyc realny czlowiek, sasiad i ekran nieba a nie ekran komputera? Cholera wie, jakie Gora ma plany.

Czasy sa ciekawe, to trzeba przyznac.


a z drugiej strony

taki wynik głosowania pokazuje 2 rzeczy:

dobra jest taka, że kongresmeni mają poczucie rzeczywistości, bo przyjęcie tego planu nie tylko by nie uratowało sytuacji, ale tylko ją dodatkowo napędziło

zła jest taka, że z tego poczucia rzeczywistości wyłania się obraz lekko katastrofalny, bo to oznacza, że mamy koniec uspokajania opinii publicznej i trzeba będzie kryzysowi spojrzeć w oczy


Sergiuszu,

końca świata z tego powodu, że kilku grubasów z Wall Street swoich “złotych spadochronów” zostanie pozbawionych to jeszcze nie będzie…

Oczywiście to będzie bardzo bolesne – dla tych co zyja w Stanach (a nie piszę tego lekką ręką – połowa mojej rodziny zyje w Stanach) i dla tych co w Polsce właśnie myślą o kredycie – na ten przykład mieszkaniowym.
Czekać teraz trzeba – ceny za rok będą inne.
Prawdziwy problem to nie (nawet najgorszy) kryzys ekonomiczny w Stanach. Prawdziwy problem to jego implikacje – niemożność rozwiązania problemów międzynarodowych – rozgrzebane wojny, walący się Pakistan (bomba atomowa).

To tak jak z Gruzją – awantura nie tylko szła o ewentualne, alternatywne sposoby zaopatrzenia Europy w energię. Gruzja to najlepsza droga przerzutu materiałów radioaktywnych z Rosji na wschód. Bliski. Albo i dalszy.

A największym zagrożeniem dla Stanów nie jest pocisk nadlatujący z powietrza. Największym zagrożeniem jest bomba przywieziona w walizce.

To nie moje słowa, a niejakiego Obamy. Z ostatniej debaty prezydenckiej.

http://podcastsportowy.wordpress.com/


Sergiuszu,

Masz rację – z tymi wynikami głosowania.
Ja zrozumiałem co się dzieje, jak zobaczyłem jak się Paulson poci przed kamerami CNN.

http://podcastsportowy.wordpress.com/


w tym to Obama miał rację, jak 150..

pamiętam ten fragment.

Natomiast co do samego kryzysu, to trudno być optymistą, a to ze względu na skalę i stopień powiązań w świecie finansów.

A pamiętając na jakim lewarze operują banki w Europie, nie da się utrzymać tezy, że to domino można powstrzymać ciągłym pompowaniem kasy. Budżety i rezerwy nie są z gumy.


a co mnie obchodzą problemy

na Wall Street?
Czy USA się kiedy interesowała mną?

Kredytu nie mam i się nawet nie przymierzam. Ponoć w ostatnich latach był dobrobyt. No fakt w pół roku na inwestycji zrobiłem 30% ze trzy lata temu, ale w ostatni weekend też zarobiłem 30% więc jaki kryzys?
Kryzys w USA skończy się tak, że doczekamy się bez łaski ruchu bezwizowego.

A poważnie to ja za płotem już widzę jak pewna firma zajmująca się sprzętem budowlanym wysyła ludzi na urlopy, bo produkcja siadła.


a ja mam za płotem...

budowę warszawskiego pazura Daniela Libeskinda… I tak sobie mysle, czy ci co juz zaplacili za apartamenty kiedykolwiek sie do nich wprowadza?

http://podcastsportowy.wordpress.com/


xipetotec

się zaczyna zabawa na poważnie,

czka się nam globalizacja:)

generalnie tak: zezowate szczęście polega na tym że jestesmy na tyle zacofanych finansowo krajem że nas to dotknie w stopniu mniejszym niż inne kraje. My nie jesteśmy dawcą technologii i pieniądza,

polecam dzisiejszy Salon polityczny Trójki, pan Bagniewski bardzo fajnie opowiada o całym zamieszaniu.

W jednym zdaniu, może czekac nas to że wejdziemy w nową faze technologii konwertowanej z wojskowości,

i chyba to jedyna recepta na wyjście do przodu

bo jest ta, z Irlandii wracaja Polacy (a jednak Tusku miałeś rację:)), spadnie nasz eksport jak Euroland wychamuje, a wychamuje, oni mniej do Stanów, my mniej do UE,

chyba że…

zobaczymy:)

prezes,traktor,redaktor


Jak na razie

Końca świata nie widać.
Chyba, że w Moskwie?
A to akurat wielu nie przeszkadza.


Bo Pan, Panie Igło, w złe okno patrzysz.

Ja też nic nie widzę, ale mnie budowa zasłania, więc być może nie dostrzegam .

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość