Do nóg padamy Słoneczko TY Nasze, szary dzień nasz rozświetlające, przez rafy polityki bieżącej, na bezmierny wozduch oceanu, prowadzące.
Proch u stóp Twoich całujemy, Rzepę w abonamencie wykupioną, w rękach spoconych, dla much przebrzydłych, europejskich, do odganiania się przed onemi, trzymając.
Uniżenie prosimy, my skupieni w Elitarnym Klubie Głąba Kapuścianego, do zaproszenia na Twoje Światłe Salony, 24 godziny na dobę czynne, urodzonego Makłowicza Roberta, zagończyka kuchennego znakomitego, któren przez obstrukcję robioną mu przez "salon" na 1 stronie naszej rządzący ( choćby w osobach Sadurskiego, , Węglarczyka, nieopierzonego Wrońskiego ) na Karaiby i inne Majorki a nawet do programu reżimowej TVP2, schronić się musiał.
Zaproś go do nas, Jaśnie Panie, on nas uchroni od meandrów polityki niezrozumiałej, zgrabnie garnkami, patelniami, a nawet kotłami i flaszkami zarządzając. Od grzechów lubieżnych a politycznych odciągnie. A może i koalicyję jakąś wokół spraw codziennych, nas interesujących a i zdroworozsądkową skleci. Tak, wokół spraw, nas maluczkich i TWEGO zainteresowanie niewartych zrozumienia. Choć kto wie?
To ja, Igła, napisałem, proch marny u Twych stóp.
P.S. No podpisywać się. Następni. Xiężne i damy, gospodynie i gospodarze, starzy młodzi, grubi i chudzi, emigranci i szyfranci, jawni i ukryci, doktory i dyrektory, Polacy prawdziwi i nieprawdziwi, biali i czerwoni, lewacy i prawacy, geje i lesbijki, a nawet podglądacze salonu, @ w czerwonym też.
P.S.2/ O Chwało Ty Nasza, Igorze Wielki, to jest mój 44 wpis, zaiste proroczy.
całym sercem.
Skołatane nerwy nasze polityką,listami 500,S...nami,pierwiastkami i logarytmami może ukoi !
Ja też oraz koty moje nogi Jankego(mam nadzieję umyte) obściskujemy
Nie dałoby się tak zaprosić do Salonu Wiesława Kota, wybitnego felietonisty Polskiego Radia?
Masz mości Igło mój głos!
Panie Janke, prosimy! Panie Robercie,zapraszamy!
Pozdrawiam!
Może być ten Makłowicz cały.
Czyli jak wyżej, popieram i nawet ognisko przyszykuję!
I Krzyś.
Powinien powstać podsalon(a może nadsalon;)Kulinaria 24?
Bo polityczna bieżączka, rzeczywiście staje się powoli nudna jak flaki z olejem.
Pozdrawiam
Igorze Janke
To mój 44 wpis jest.
Zaiste proroczy.
Tam gdzie trzeba.
Kolację rychtują.
Krzyś psoci i o spaniu nie myśli.
Miałem przygodę. Wlazłem na czereśnię i nazrywałem Aldze miskę czereśni, bo lubi, a przy okazji drugie tyle zeżarłem. A ta moja, nie wiem po co, do czereśni do środka zagląda, a w każdej robak na robaku i robakiem pogania. Czyli, prawdę rzekłszy,ajem uże po kolacji. O cholera.
( a takie malutkie, bielutkie, tłuściutkie...a żywotne bestyje)
dawać Makłowicza
wolałbym Bikonta alibo Kuronia bo to smakosze samoistni,a nie wyuczeni,ale przyłączam się do próśb.
Mniam, mniam, jak najbardziej poproszę. Wspieram z calych sil.
no i JJ kolacyje z omastom miał waćpan
I ta czereśnia stoi jeszcze, jak ty na nią włazisz?
Ty i brzuch twój!!
To chyba przedwojenne drzewo jest, przez miejscowego proboszcza i cadyka obficie skrapiane w dzieciństwie?
Ciapek mówi, że nie skrapiał.
Makłowicz! Makłowicz! Makłowicz! !!! !!!!
A ja bym wolał Pascala..., ewentualnie nawet i Okrasa by był OK...
co Sondażownia... :-)
Jasne, od polityki zaczynam mieć niestrawność, może zaserwuje nam Makłowicz bardziej strawne danie. ;)
Szczególnie za flaszką.
Ależ Okrasa i Pascal też niech się zaproszeni czują. Bo coś do powiedzenia mają.
Ale Makłowicz to gość jest, i to z Krakowa, a na dodatek to taki Wroński, mógłby mu jak on gada o cebuli, co najwyżej łupiny zamiatać z podłogi. Bo on politycznie gada.
A Salon to polityka jest, a nie garkuchnia dla podrostków.
"A Salon to polityka jest, a nie garkuchnia dla podrostków."
hmm - no nie wiem... :-)
Podpisuję się pod Makłowiczem, chodź on we wszystko śmietanę wlewa, ale co mi tam, lepszy on od Okrasy, że o Pascalu nie wspomnę, bo co to za kucharz, co chudy taki i z francuska zatrąca. Pozdrawiam.:D
A skoro już i kulinarnie to może i Jacka Kowalskiego, co by nam na chwałę Najjaśniejsze Rzplitej porymował nieco???
Ale tej zołzy to Panu nie zapomnę!
I moze kogos od sportu? Moze Maciej Szczesny?
Pozdrawiam.
Ja bardzo przepraszam, a kto dzisiaj, chroniąc się przed Panią na czereśnię wlazł?
Xiężna Pani też mi nieźle piety przypieka, niby to w buduarze z poetami przebywając. A pod szlafroczkiem rozgrzane do czerwoności narzędzia rychtuje.
Coby mnie napiętnować.
prosze wziac pod uwage!
rozwijajmy smakoszka bo to miejsce na oddech swiezy jest!
No, Makłowicz czemu nie?
Ale i własnego "makłowicza" moglibyście wypromować.
Dziś dopiero (dzięki Szanownemu) smakoszka odkryłam i widzę, że paru kandydatów już jest!
W sprawie nalewek: czy coś podobnego, ale bez miodu (mając na uwadze alrgików) może też by się znalazło?
Miód jako szlachetny a pszczeli wynalazek stosuję.
Ale kiedy nie można, z przyczyn różnych, choćby codziennych, można go cukrem zastąpić. W mniejszej ilości.
Niestety jako ostrożny użytkownik cukru, choćby do herbaty, jestem za to na salonie prześladowany, przez tutejszy UKŁAD damski.
Proszę zadać na Smakoszku pytania, postaram sie odnieść, nawet przeciw wspomnianemu UKŁADOWI występując.
Nikt się przede mną na czereśni nie skrywał, a Jacek z dobrej i nie przymuszonej woli na nią wlazł(znaczy na czereśnię), ale ona stara jest więc mu nic nie groziło(żeby z niej spaść, by się pod nim załamała itp.)A Pan nas od zołz, a my tylko delikatnie dałyśmy do zrozumienia, żeś Pan kobiety jako dodatek do męskiego ego doszył i za co ta zołza?
jak Makłowicz, to może jeszcze ktoś, kto powiedziałby nam jak wytwornie skąsumować to co Makłowicz wypichci.
I jaką do kąsumpcji bluzkę ubrać.
Znasz może kogoś takiego?
Ps.
Piszę "ą" bo to elegancko.
!!!
Jest tu kilka dam na :) salonie, które ze wspomnianym zadaniem by sobie poradziły, szast prast.
Choćby Xsiężna Pani, Pani Alga, Pani Magia, Dziewczyna Pingwina ( ta to wielce zakochana w referencie Bulzackim jest, dalibóg dlaczego, nie wiem?? )
Ale kiedy ja do nich z sercem na dłoni, wtedy one wspólnie na mietłę siadają, na Łysą Górę lecą a z tamtąd na mnie pikują, niczym jakiś F-16, i bombardują z upodobaniem.
będzie nie w temacie lekko. Znaczy się, ja lubię jak Makłowicz smazy te rózne padliny. OK. Ale tenże Makłowicz szrajbujący dla Interii bodaj, no to była kicha, stary. Szkoda słów.
Ale OK, jak lubisz, zapraszaj. Ja w innej sprawie.
Otóż, jakiś czas temu zmieniłeś się, Igło, z normalnego (w porządku, trochę zaszalałem z tym normalnym) faceta piszącego lekko zakręcone texty na jakiegoś pojechanego Kozaka.
Łoz up, dude?
Co ci się stało?
Twój, szczerze zatroskany
Nicpoń
P.S. i jeździsz jeszcze po moim kumplu Wyrusie, a to mnie wkurza strasznie ;)
No dobrze daruję tą zołzę, już złego słowa na Pana nie powiem, niech będzie moja krzywda. Pozdrawiam.:D
mam te pytania zadać, skoro pod "Kozackie nalewki Igły" mnie się otwiera ten właśnie (co tu teraz na nim piszę) blog Kozaka wolnego - Tymoteja. Inne polecone są wszytskie na Smakoszku, a ten nie.
Chronologicznie szukając też nalewek nie znalazłam.
Nie jestem zbyt biegła w blogowaniu, ale teraz to mi się wydaje, że w ogóle nic nie rozumiem. Proszę o podpowiedź.
N.
przecież to bardziej wasz niż mój salon już. Zapraszajcie go! A zna go ktoś? Bo ja podejrzewa coś, że nie zechce, ale jak ktoś z was go zna, to za telefon już!
Z zakręconego trochę, na zakręconego bardziej?
No to kierunek trzymam, znaczy wektor.
Bo znak z góry dostałem. To staram się.
A co do kumpla twojego, Wyrusa ( skarżypyta znaczy, a to dopiero;)), to ja go lubię, i czytam. Ino gadać z nim nie potrafię. Sekciarz to jest, choć grzeczny i uczony wielce.
:)
Podpisywam pod inicjatywom oboma rencami bo tyle ich mam ot urodzenia.
prowadząca Salon niczym bociany do gniazd wracające. Igorze.
Kiedy on od Ciebie telefon odbierze raz,dwa,trzy.
A my?
A my to sieroty błądzące w czasie i przestrzeni, zagubione niczem studenty, pomiędzy brudnymi garami.
No może oprócz prof. Sadurskiego, któren wszystko wie i rozumie i red. Wrońskiego, a ten ma akurat odwrotnie, ale też w formule się mieści.
bedzie suflowal lewe potrawy jakies?;)))
Ja takiej cierpliwości do kobiet ani techniki nie mam, jak Jarecki, któren nawet Algę usidlił. On pani te techniczne sztuczki wytłumaczy.
A mnie proszę pytać o te nalewki jak i kedy, oraz gdzie pani chce.
Nie do końca wiadomo. Istnieją silne przesłanki by twierdzić, że to skutki Czarnobyla.
Nie do końca zbadane.
Występujące pod przeróżnymi postaciami.
Często rozwijają sie bezobjawowo.Czasami dopiero po latach dają o sobie znać.Jest to bardzo osobnicze.
I tak, na ten przykład, Igła stał się Kozakiem.
Opis tego przypadku czeka na publikację w fachowej literaturze medycznej.
Zaczynam pana doceniać.
Faktem jest niezaprzeczalnym, że przejeżdżałem koło Czarnobyla miesiąc po wybuchu.
Rza jeszcze pytam. Bo ja znam tylko tych nudziarzy od polityki..
To PT Yassa nie jest kobietą???
To by się zgadzało.
Istnieje hipoteza, że jeden z reaktorów napędzany był duchem Kozaczyzny.
No dobra, jeszcze spróbuję pomocować się z tym blogerstwem. Nie pytam już o nalewki, bo czuję, że zaraz dostanę po głowie. Za niewinność - oczywiście
Ja nie znam, ale podobno wystarczy po krakowskich knajpach popytać?
No, albo Rokitę.
I z buduaru wychylić się raczyła?
A co w sprawie temata supliki?
któren onegdaj swoje forum CZTP rozwiązał.
Dejcie i zaproście Panocku Igorze Tomasza LISA gwiazdę polskiej publicystyki... - jak go tam zwą.
Niech się zmierzy z zacnymi komenatorami salonowymi.. .
Kto za Lisem!!! Temu przedniego miodku!!!
p.s.
O Makłowiczu nie wspominam boć wiadomo.
Pozdro!
bo nie rozumiem. Czy Ty jesteś wielbiciel rzeczonego Pana? mam nadzieję, że to tylko po to byśmy mogli mu tu trochę nosa przytrzeć, no chyba, żeś wielbiciel...
Twoja nadzieja jest bliska moich intencji.
Uważam, że byłaby to okazja aby z nim się posprzeczać a jest o co.
Poza tym uważam, że narobiłoby to trochę ruchu na salonie. Byłoby ciekawie i polemicznie.
p.s.
nie jestem fanem owego komentatora od okresu przedwyborczego jak przyjął pozę tubu propagandowej jednej z partii.... .
Pozdro!
A ja go wogóle nie lubię, nie lubiła i lubić nie będę z trzech powodów, po pierwsze nadyma się jak indor, po drugie zachowuje się jak paw, po trzecie leci za świecidełkami jak kawka. Czy ja mogę go lubić? Ja za tym ptactwem nie przepadam.
...zadość uczynić i we frustracyję go nullo modo nie wpędzać:
Makłowicz - jak najbardziej милости просим.
Lis - категорически нет.
Dame Alga jakby w kulę kryształową zajrzała, na nice ryżą skórę wywróciła, potrząsnęła i... nic nie wychynęło.
Boć to może i lis, ale istna wydmuszka.
czy to nie widać na pierwszy rzut oka, kto on zacz?
On terminował w mojej redakcji. Już wtedy ambicje mu się uszami ulewały, ale najbardziej szkodliwy okazał się wyjazd do USA. Po powrocie wszelkie nadzieje scezły bezpowrotnie.
Bonne nuit
Pan mnie kiedyś pytał na blogu o Rację Stanu, otóż uważam, że jesteśmy w jednym z kluczowych momentów naszej historii, mamy wielką szansę, stworzyła się taka sytuacja geopolityczna, że możemy bardzo wiele zyskać i powrócić do naszej naturalnej pozycji w Europie, zapewniając tym samym bezbieczeństwo i dobrobyt nie tylko Polsce, ale całej środkowej Europie. Dlatego tak ważne jest gruntowne i klarowne rozpatrywanie co jest Polską Racją Stanu, a co nią nie jest, mimo pozornego blasku i głośnych komentarzy.Mam nadzieję, że odpowiedziałem na Pańskie pytanie. Polecam swój ostatni post
pozdrawiam
Ja się pana nie pytałem o polską rację stanu.
Ja się pytałem czy to pan nią jest, skoro tak się pan nazwał?
Upraszczając czy ona w panu siedzi, ta racja.
Niestety po kilkukrotnym zaglądnięciu na pański blog, stwierdziłem, że ona w panu jest i drąży pana w sposób niebezpieczny.
można zaprosić, nawet jest zabawny i jak wrzuciłby parę historyjek to byłoby fajnie. Słyszałem tylko że trochę się ceni i nie bardzo chyba chciałoby mu sie . Choc kto wie. Jechałem kiedyś IC z jego jakims tam dalszym znajomym- no jechał po nim jak po burej czy po kasztance- juz nie pamiętam- ale to taka krawowska zazdrość:)
Ja go za bardzo nie znam- może łatwiej skontaktować sie z panią Wachowicz?
Skoro jest tu coś tak fajnego, niepowtarzalnego i świeżego jak Smakoszek?
"""A ja go wogóle nie lubię, nie lubiła i lubić nie będę z trzech powodów, po pierwsze nadyma się jak indor, po drugie zachowuje się jak paw, po trzecie leci za świecidełkami """
E tam lubię, nie lubię. Oczywiście, że w celach towarzyskich pisuje sie i odpoczywa u tych których się lubi.. .
Ale politycznie Lisowa zdobycz byłaby cenna dla salonu.. . A sądzę, że od polemistów musiałby się oganiać jak od much.. .
Pozdrawiam,
Uszanowanie za tekst o wujku Bronku
Czy Pan nasz blog smakoszek też zaszczyci swoją obecnością? Zapraszamy!
Jak Igła kozakiem został.
Hipoteza wtóra:
We wrocławskiej knajpie "Hawana" (czy cóś...) spili go i zwerbowali na Kubańczyka, tedy gdy się ocknął szybko wyjaśnił, że kubańskim on kozakiem z Kubania został i tak się wykpił odwróciwszy kota Szarika ogonem do wektora. Tak być musiało.
Ukłony
Właśnie dostrzegłem zdziwienie Pani związane z moją osobą.
Spieszę wyjaśnić; w tych sprawach Igle zaufać można.
Po doświadczeniach z niejaką Lejdą, lewaczką niderlandzką, poczynił on był znaczne postępy w rozpoznawaniu płci.
Paskudnie potraktowany tylko za to, że w swej wrodzonej grzeczności zwrócił się do niej per panie.
A przecież, ogólnie wiadomo, że i w jej depresyjnym kraju zdarzają się poważne trudności w tej materii.
Często dopiero po ślubie okazuje się, że domniemana panna młoda to jednak pan lub vice versa.
I nikt z tego sensacji nie robi. Byle się kochali.
A ta, do Igły z grubym słowem!
A niby jak on biedny miał ją płciowo zdefiniować; po filuternym kędziorku pod „ą”- jak ona nawet przyzwoitej, polskiej czcionki nie posiada?
Po tej lekcji można śmiało nazwać Igłę prawdziwym sieciowym sekserem.
Nawet najwymyślniejszy, najbardziej zwodniczy nick nie jest w stanie go zmylić.
Bez pudła określa płeć.
Prawie tak jak Weglarczyk Bartek, chlubiący się100% skutecznością w rozpoznawaniu pracownika biura posła Cymańskiego i asystentki Jacka Kurskiego (oddelegowanych specjalnie do tutejszego salonu celem dokuczenia w/w).
Tyle krótkich słów wyjaśnienia.
Gnący się w ukłonach, podnóżek Xięznej Pani
I tak mogło być,ja tam się nie upieram...
Ale rzeczywiście sprawa jest intygująca.
Igło, owszem, owszem - marudź nadal, stękaj, jękaj, składnią zawijaj jak ogonem i jakem porównaniem albo samą metaforą ciśnij, by się tylko udało.
P.S. zbliżeń na barana niegdysiejszego, lesieńskiego nie pokazuj Mistrzowi M. czasem, bo może nam się oberwać,że my go (barana się rozumie) tak w kawałakach, a nie w całości u Gospodarza Nicponia mieli przyjemość podpiekać.
Toż to ja jeszcze grubszy będę!?!?! Jak na owoż Mistrz Kuchni herbu Gazowa Kuchenka zacznie warzyć tu i smazyć, to już ABSOLUTNIE nie będę się mógł niedźwiedzim uściskiem z takim Jareckim na powitania takoż pożegnanie objąć...
Taaaakie nam brzuchy urosną...
A jednak mimo sympatii do męża algowego pałającej - platoniczne czyście, a jakże! - zaryzykuję i wielmożnego posiadacza numerów tajemnych do rzeczonego Makłowicza Mistrza PROSZĘ i BŁAGAM - ściągniżże Go do nas! Aby nasze ciała z winy jego oraz inspiracji puchły i w tłuszcz się oblekały!
Jezusie, ale fuj mi się to napisało ;-)
Po ludzku - niech tu taki Nicpoń na przykład Wszechmogący skombinuje ten numer, z dwoma dużymi kumplami do krakusa wpadnie i ściągnie Makłowicza do Salonu.
W końcu mozna gotować POŁOWĘ porcji ;-)
Pzdr dla wszystkich znanych, bliżej czy dalej!
Mille pardon, Milordzie.
To ten wszechobecny indyferentyzm, od wieków ustanowione pewniki podważający, płciowości naszej w Salonie nawet zagrażający podstępnie.
Uff - o jeden problem oraz jedno łamanie głowy mniej.
Co zaś do Mości Igły, wrażliwość na białogłowy u niego, przyznać muszę, hipertrofizacji stale ulega. Może stąd upodobanie do szaszki tudzież przecinków? Toż jeśli pomiarkować dobrze, szaszka
- niczym tenże przecinek, jeno nie z inkaustu, a z damasceńskiej stali.
Pozdrawiam