Wbrew pozorom, ten “sledziowy” argument to wcale zadne jaja nie sa.
Na jakims filmie, ktorego akcja dzieje sie w przyszlosci, ludzie jadacy metrem czytali sobie kazdy gazete, tak jak i to czynia dzisiaj.
Tylko, ze to byly takie “zaczarowane” gazetki, w ktorych wiadomosci sie same zmnienialy – czyli cos jak cieklokrystaliczny ekran, w ktory sledzie mozna spokojnie zawinac, polaczony bezprzewodowym internetem (?) z centrala-redakcja.
I mnie sie tak wydaje, co w tego typu strone sie te cale media zwroca, wiec tradycyjne dziennikarstwo absolutnie szans nie ma na znikniecie, a forma gazety przyjmie jakas tam zalezna od postepow w technice postac.
--> Griszeq
Wbrew pozorom, ten “sledziowy” argument to wcale zadne jaja nie sa.
Na jakims filmie, ktorego akcja dzieje sie w przyszlosci, ludzie jadacy metrem czytali sobie kazdy gazete, tak jak i to czynia dzisiaj.
Tylko, ze to byly takie “zaczarowane” gazetki, w ktorych wiadomosci sie same zmnienialy – czyli cos jak cieklokrystaliczny ekran, w ktory sledzie mozna spokojnie zawinac, polaczony bezprzewodowym internetem (?) z centrala-redakcja.
I mnie sie tak wydaje, co w tego typu strone sie te cale media zwroca, wiec tradycyjne dziennikarstwo absolutnie szans nie ma na znikniecie, a forma gazety przyjmie jakas tam zalezna od postepow w technice postac.
Jerry
Szeryf -- 09.01.2008 - 10:03