Zaryzykuję taką tezę, niczym na razie nieuzasadnioną:
oto przed wielu, wielu laty, wiekami wręcz, KK używał idei dla powiększenia swego terytorium wpływu. W miarę upływu lat impet ten zmalal. Struktura się zestarzała, o koncepcjach nie wspominając. Wszystko poszło do przodu, a strategia KK nie. Strategia, a właściwie sposób jej realizacji pozostał ten sam. Efekty sa jakie są i nie o nich chce dyskutować, a także nie o tym, czy się z ta strategia zgadzam, a takźe czy zgadzam się w ogole z takim systemem.
Świat islamu posluguje się dziś tak naprawdę takimi samym środkami, jak przed setkami lat. Z tego tytułu sa one bardziej brutalne i rzekłbym – materialne – niź te, jakimi posługuje sie KK.
Z naszego punktu widzenia mamy do czynienia z niebezpieczeństwem najazdu “barbarzyńców” (to tylko takie okreslenie, bo innego w tym momencie nie wymyśliłem). Tak jak to było tuż przed upadkiem Rzymu.
Pani Magio Szanowna
Zaryzykuję taką tezę, niczym na razie nieuzasadnioną:
oto przed wielu, wielu laty, wiekami wręcz, KK używał idei dla powiększenia swego terytorium wpływu. W miarę upływu lat impet ten zmalal. Struktura się zestarzała, o koncepcjach nie wspominając. Wszystko poszło do przodu, a strategia KK nie. Strategia, a właściwie sposób jej realizacji pozostał ten sam. Efekty sa jakie są i nie o nich chce dyskutować, a także nie o tym, czy się z ta strategia zgadzam, a takźe czy zgadzam się w ogole z takim systemem.
Świat islamu posluguje się dziś tak naprawdę takimi samym środkami, jak przed setkami lat. Z tego tytułu sa one bardziej brutalne i rzekłbym – materialne – niź te, jakimi posługuje sie KK.
Z naszego punktu widzenia mamy do czynienia z niebezpieczeństwem najazdu “barbarzyńców” (to tylko takie okreslenie, bo innego w tym momencie nie wymyśliłem). Tak jak to było tuż przed upadkiem Rzymu.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 18.01.2008 - 12:40