Skłaniam się ku stanowisku Pana yayco, zwłaszcza zawartemu w zdaniach:
Więc może lepiej takich słów unikać. Może lepiej pisać o zaangażowaniu obywatelskim; o nowoczesnym, otwartym patriotyzmie; o potrzebie wymieniania się racjami i argumentami?
Może dzięki temu, że nie będziemy używać XIX wiecznych słów, unikniemy pułapki przechodzenia przez stuletnie głupstwa (korzystając, jeśli trzeba, ze stuletnich mądrości).
Drugi akapit daje świetne podumowanie uzasadnienia dla stanowiska wyrażonego w pierwszym. Widzę to zupełnie podobnie. Trzeba nam czerpać ze współczesnego słownictwa, czasem może mniej (w/g naszej miary) pięknego, ale przecież żywego i trafiającego do ludzi młodych wiekiem, zapatrzonych w przyszłość raczej, niż historię ceniących (do czego z wiekiem się dochodzi dopiero).
To zresztą wyjątkowo skuteczny sposób na promowanie zupełnie tradycyjnych wartości i wzorców, ale bez bagażu skojarzeń, zmuszających do opatrywania tekstu zastrzeżeniami, jak te, tak dokładnie rozwałkowane powyżej, dotyczące słowa “inteligencja”.
Lepiej, tak myślę, znajdować nowe słowa albo i nowe zastosowania dla słów dotąd inaczej używanych, niż uruchamiać całe tabuny znaczeń, które i tak żyją tylko na kartach historii.
Szanowni!
Skłaniam się ku stanowisku Pana yayco, zwłaszcza zawartemu w zdaniach:
Więc może lepiej takich słów unikać. Może lepiej pisać o zaangażowaniu obywatelskim; o nowoczesnym, otwartym patriotyzmie; o potrzebie wymieniania się racjami i argumentami?
Może dzięki temu, że nie będziemy używać XIX wiecznych słów, unikniemy pułapki przechodzenia przez stuletnie głupstwa (korzystając, jeśli trzeba, ze stuletnich mądrości).
Drugi akapit daje świetne podumowanie uzasadnienia dla stanowiska wyrażonego w pierwszym. Widzę to zupełnie podobnie. Trzeba nam czerpać ze współczesnego słownictwa, czasem może mniej (w/g naszej miary) pięknego, ale przecież żywego i trafiającego do ludzi młodych wiekiem, zapatrzonych w przyszłość raczej, niż historię ceniących (do czego z wiekiem się dochodzi dopiero).
To zresztą wyjątkowo skuteczny sposób na promowanie zupełnie tradycyjnych wartości i wzorców, ale bez bagażu skojarzeń, zmuszających do opatrywania tekstu zastrzeżeniami, jak te, tak dokładnie rozwałkowane powyżej, dotyczące słowa “inteligencja”.
Lepiej, tak myślę, znajdować nowe słowa albo i nowe zastosowania dla słów dotąd inaczej używanych, niż uruchamiać całe tabuny znaczeń, które i tak żyją tylko na kartach historii.
s e r g i u s z -- 11.02.2008 - 17:08