Polska to nie Szwajcaria – referenda traktowane sa u nas jako jeszcze jeden wymysł władzy, zmuszający do wychodzenia z domu mimo, ze się nie chce i udawania sie w jakiś miejsca, w których przebywac się nie chce, do okazywania dokumentów tozsamości, czego nie tylko się chce, ale jako, że w pamięci ma się zbyt częste do tej czynnosci zmuszanie – ale wręcz sie nienawidzi.Nastepnie trzeba pobrać jakies papiery i zakreslając byle co w byle jakim miejscyu pozyczonym długopisem wrzucać do jakieś skrzynki nie mając wcale gwarancji, że te miłe panie i miłi panowie z surowymi minami i w poczuciu misji dziejowej jakiej sa emisariuszami, znajdujące się w tej skrzynce płachty wyciętego lasu zechca uczciwie policzyć – o ile w ogóle liczyć umieja w stanie absolutnego napięcia wynikajacego z bacznego patrzenia na ręce zarówno wrzucającym glosy do urny jak i samym sobie.
A potem czy pogoda czy nie – trzeba wracać do domu i jakoś ten przerwany dzień nadrabiać.
Czy ktoś może tego chcieć?
Dlatego kobiece pomysly polityczne nie sa jednak udane – co innego męskie: np. tworzenie rządu i instytucji publicznych z samych pomyłek jak nie przymierzając pan Netzel, który na dziś ( ale tylko na dziś!) zamyka dlugą ich listę.
Tym przynajmniej mozna sie nacieszyć w zaciszu domowym nie przerywając drapania kota za uszami.
Ale generalnie kobiety są miłe – także w polityce.
yayco - na oba ludzie nie poszliby!
Polska to nie Szwajcaria – referenda traktowane sa u nas jako jeszcze jeden wymysł władzy, zmuszający do wychodzenia z domu mimo, ze się nie chce i udawania sie w jakiś miejsca, w których przebywac się nie chce, do okazywania dokumentów tozsamości, czego nie tylko się chce, ale jako, że w pamięci ma się zbyt częste do tej czynnosci zmuszanie – ale wręcz sie nienawidzi.Nastepnie trzeba pobrać jakies papiery i zakreslając byle co w byle jakim miejscyu pozyczonym długopisem wrzucać do jakieś skrzynki nie mając wcale gwarancji, że te miłe panie i miłi panowie z surowymi minami i w poczuciu misji dziejowej jakiej sa emisariuszami, znajdujące się w tej skrzynce płachty wyciętego lasu zechca uczciwie policzyć – o ile w ogóle liczyć umieja w stanie absolutnego napięcia wynikajacego z bacznego patrzenia na ręce zarówno wrzucającym glosy do urny jak i samym sobie.
A potem czy pogoda czy nie – trzeba wracać do domu i jakoś ten przerwany dzień nadrabiać.
Czy ktoś może tego chcieć?
Dlatego kobiece pomysly polityczne nie sa jednak udane – co innego męskie: np. tworzenie rządu i instytucji publicznych z samych pomyłek jak nie przymierzając pan Netzel, który na dziś ( ale tylko na dziś!) zamyka dlugą ich listę.
Tym przynajmniej mozna sie nacieszyć w zaciszu domowym nie przerywając drapania kota za uszami.
Ale generalnie kobiety są miłe – także w polityce.
RRK -- 19.02.2008 - 22:47