Rzecz nie w tym. Lekcje religii islamskiej w Polsce są od dawna, patrz przykład polskich Tatarów. Wielokulturowość nie jest w Polsce zjawiskiem nowym – Tatarzy, Karaimi, Ormianie, Żydzi, Połowcy (tak, tak Połowcy, Witold osadzał ich na granicach WKL), i długo można by wymieniać jeszcze inne narodowości.
Prawo azylowe nie tylko nie zezwala na segregację religijną, ale nawet nakazuje przyznawanie statusu uchodźcy osobom prześladowanym z przyczyn religijnych.
Ale, kolejny przykład (tym razem nie konkretny, ale wielce prawdopodobny) – komu by Pan przyznał status uchodźcy – członkowi gwardii szariackiej, który groził zlaicyzowanej Czeczence, czy właśnie owej Czeczence, dla której nie było miejsca w islamizującej się Czeczenii? Poniżej wklejam fragment Konwencji dotyczącej statusu uchodźców:
“Art 1 F. Postanowienia niniejszej Konwencji nie mają zastosowania do osoby, w stosunku do której istnieją poważne podstawy, aby sądzić, że:
a) dokonała zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennej lub zbrodni przeciwko ludzkości w rozumieniu aktów międzynarodowych opracowanych dla ustanowienia przepisów odnoszących się do tych zbrodni:
b) dokonała poważnej zbrodni o charakterze niepolitycznym poza państwem, które ją przyjęło, przed uznaniem jej za uchodźcę;
c) jest winną czynów sprzecznych z celami i zasadami Narodów Zjednoczonych.”
Ja bym takie wymuszanie połączone z groźbami karalnymi (lub gwałtem, okaleczeniem) zinterpretował jako poważną zbrodnię o charakterze niepolitycznym lub czyn sprzeczny z zasadami i celami NZ.
kpkkonrad
Rzecz nie w tym. Lekcje religii islamskiej w Polsce są od dawna, patrz przykład polskich Tatarów. Wielokulturowość nie jest w Polsce zjawiskiem nowym – Tatarzy, Karaimi, Ormianie, Żydzi, Połowcy (tak, tak Połowcy, Witold osadzał ich na granicach WKL), i długo można by wymieniać jeszcze inne narodowości.
Prawo azylowe nie tylko nie zezwala na segregację religijną, ale nawet nakazuje przyznawanie statusu uchodźcy osobom prześladowanym z przyczyn religijnych.
Ale, kolejny przykład (tym razem nie konkretny, ale wielce prawdopodobny) – komu by Pan przyznał status uchodźcy – członkowi gwardii szariackiej, który groził zlaicyzowanej Czeczence, czy właśnie owej Czeczence, dla której nie było miejsca w islamizującej się Czeczenii? Poniżej wklejam fragment Konwencji dotyczącej statusu uchodźców:
“Art 1 F. Postanowienia niniejszej Konwencji nie mają zastosowania do osoby, w stosunku do której istnieją poważne podstawy, aby sądzić, że:
a) dokonała zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennej lub zbrodni przeciwko ludzkości w rozumieniu aktów międzynarodowych opracowanych dla ustanowienia przepisów odnoszących się do tych zbrodni:
b) dokonała poważnej zbrodni o charakterze niepolitycznym poza państwem, które ją przyjęło, przed uznaniem jej za uchodźcę;
c) jest winną czynów sprzecznych z celami i zasadami Narodów Zjednoczonych.”
Ja bym takie wymuszanie połączone z groźbami karalnymi (lub gwałtem, okaleczeniem) zinterpretował jako poważną zbrodnię o charakterze niepolitycznym lub czyn sprzeczny z zasadami i celami NZ.
wenhrin -- 26.02.2008 - 15:14