Parę razy sie udało, Panie Griszequ,

Parę razy sie udało, Panie Griszequ,

tyle, że innym. I nieźle się wtedy owe rodziny rozwinęły. A próbować trzeba, bo a nuż się uda i wygramy tę główna nagrodę.

I wcale Pan nie zszedl prywatnie, bo podchodząc w ten sposób to my tu wszyscy prywatnie gadamy. Tylko z tej powszechnej prywatności to się mogą wielkie sprawy zrobić dotyczące właśnie naszej prywatności. Bo przecieź tak naprawdę dyskutując o tych sprawach, to mamy na myśli siebie, naszych bliskich, przyjaciół, znajomych…

Pozdrawiam serdecznie


I co dalej z tym cholernym smarkaczem? By: germania (28 komentarzy) 29 luty, 2008 - 12:02