wydaje mi sie, ze komplikuje Pani to co proste.
ten caly zakres przekazów: – nie czyn tego innym, co Tobie niemile – traktuj innych tak, jak chcialbys by Ciebie traktowano – kochaj blizniego swego jak siebie samego
zaklada wg mnie prosta konstatacje: czlowiek w sposob naturalny najbardziej kocha samego siebie i dba o wlasne dobro. w wielkim uproszczeniu, bez dociekania czy sprawdza sie to u jednostek autodestruktywnych czy jakos skrzywionych psychicznie. skoro wiec najwyzsza miara milosci jest milosc wlasna i jednoczesnie zasadniczo niegdy nie chcemy dla siebie zle, przeniesienie zasad stosowanych wobec siebie na innych jest niejako gwarantem “dobra”.
Pani Gretchen
wydaje mi sie, ze komplikuje Pani to co proste.
ten caly zakres przekazów: – nie czyn tego innym, co Tobie niemile – traktuj innych tak, jak chcialbys by Ciebie traktowano – kochaj blizniego swego jak siebie samego
zaklada wg mnie prosta konstatacje: czlowiek w sposob naturalny najbardziej kocha samego siebie i dba o wlasne dobro. w wielkim uproszczeniu, bez dociekania czy sprawdza sie to u jednostek autodestruktywnych czy jakos skrzywionych psychicznie. skoro wiec najwyzsza miara milosci jest milosc wlasna i jednoczesnie zasadniczo niegdy nie chcemy dla siebie zle, przeniesienie zasad stosowanych wobec siebie na innych jest niejako gwarantem “dobra”.
pozdrawiam
Griszeq -- 05.03.2008 - 09:53