Tego słowa nie ma w moim słowniku. Nawet wśród wyrazów obcych.
Wolałbym, żebyś się zgodził ze mną nie w zasadzie, a w całości.
Bo problem jest nie tylko w medialnym zadęciu. Problem jest w kibicach na trybunach, w rozpaczy i depresji po porażkach, w uzależnieniu naszego bytu narodowego od tego, czy paru gansterów za odpowiednie łapówki da lub nie da nam zorganizować fetę pod tytułem Euro cośtam cośtam.
Sergiuszu
Tego słowa nie ma w moim słowniku. Nawet wśród wyrazów obcych.
Wolałbym, żebyś się zgodził ze mną nie w zasadzie, a w całości.
Bo problem jest nie tylko w medialnym zadęciu. Problem jest w kibicach na trybunach, w rozpaczy i depresji po porażkach, w uzależnieniu naszego bytu narodowego od tego, czy paru gansterów za odpowiednie łapówki da lub nie da nam zorganizować fetę pod tytułem Euro cośtam cośtam.
Hę? Co Ty na to?
merlot
merlot -- 26.03.2008 - 02:36