to pewnie zasoby ropy i gazu są na najbliższe 100 lat wystarczające. Tyle, że sądząc po ostatnich odkryciach (na oceanie u wybrzeży brazylijskich albo w Kazachstanie), to znajdują się one na bardzo dużych głębokościach, względnie warunki dotarcia do tych złóż są ekstremalnie trudne jak na nasze aktualne możliwości techniczne. Oznacza to, że wydobycie będzie kosztowało gigantyczne sumy pieniędzy.
Podobnie jest z funkcjonującym już wydobyciem np. w Rosji, gdzie urządzenia są w dużym stopniu na granicy śmierci technicznej – też potrzeba wielu miliardów inwestycji, których Rosjanie jednak aż w takim nadmiarze nie mają.
Podziemna i w ogóle metoda gazyfikacji węgla jest również bardzo kapitałochłonna. Wprowadzenie tych metod, a także unowocześnienie technologii wydobycia ropy z istniejących zasobów tak czy tak wymagać będą gigantycznej kasy. To z kolei prowadzi do bardzo dużych podwyżek cen surowca, a w ślad za tym i cen transportu, ogrzewania etc. czyli w konsekwencji do efektu, jaki opisałem w tekście.
Nie ma chyba aktualnie na świecie metody produkcji energii, która by nic nie kosztowała. Najmniej w sumie to chyba kosztować będzie projekt elektrowni słonecznych na Saharze i Blskich Wschodzie, ale tu z kolei wielką rolę odgrywa polityka. Takie instalacje funkcjonują już od kilkunastu lat w Stanach, teraz kończy się spora budowa w Hiszpanii, tak że ruch jest, ale to wszystko jeszcze za mało. Dużo też jest w dyskusji demagogii i straszenia (bo przecież człowiek bardzo lubi horrorki nes pas?). Jak np. w tym, że sensownie (!) prowadzona akcja związana z OZE czy biopaliwami podraża produkcję żywności. Gdyby produkcja żywności w Afryce i w paru innych jeszcze miejscach na świecie była prowadzona w sposób sensowny, to naprawdę nie byłoby tam klęsk głodu. A jak tam się to robi, to Pan wiesz, a ja rozumiem.
Nie zapominajmy również o pewnej labilności człówieka: jak coś chodzi, to po co się wysilać i wymyślać coś nowego. Dopiero jak powieje grozą to gatunek się spręża. Tyle że w sytuacjach ekstremalnych zawsze dochodzi do zadrażnień.
Tak naprawdę, Panie Igło,
to pewnie zasoby ropy i gazu są na najbliższe 100 lat wystarczające. Tyle, że sądząc po ostatnich odkryciach (na oceanie u wybrzeży brazylijskich albo w Kazachstanie), to znajdują się one na bardzo dużych głębokościach, względnie warunki dotarcia do tych złóż są ekstremalnie trudne jak na nasze aktualne możliwości techniczne. Oznacza to, że wydobycie będzie kosztowało gigantyczne sumy pieniędzy.
Podobnie jest z funkcjonującym już wydobyciem np. w Rosji, gdzie urządzenia są w dużym stopniu na granicy śmierci technicznej – też potrzeba wielu miliardów inwestycji, których Rosjanie jednak aż w takim nadmiarze nie mają.
Podziemna i w ogóle metoda gazyfikacji węgla jest również bardzo kapitałochłonna. Wprowadzenie tych metod, a także unowocześnienie technologii wydobycia ropy z istniejących zasobów tak czy tak wymagać będą gigantycznej kasy. To z kolei prowadzi do bardzo dużych podwyżek cen surowca, a w ślad za tym i cen transportu, ogrzewania etc. czyli w konsekwencji do efektu, jaki opisałem w tekście.
Nie ma chyba aktualnie na świecie metody produkcji energii, która by nic nie kosztowała. Najmniej w sumie to chyba kosztować będzie projekt elektrowni słonecznych na Saharze i Blskich Wschodzie, ale tu z kolei wielką rolę odgrywa polityka. Takie instalacje funkcjonują już od kilkunastu lat w Stanach, teraz kończy się spora budowa w Hiszpanii, tak że ruch jest, ale to wszystko jeszcze za mało. Dużo też jest w dyskusji demagogii i straszenia (bo przecież człowiek bardzo lubi horrorki nes pas?). Jak np. w tym, że sensownie (!) prowadzona akcja związana z OZE czy biopaliwami podraża produkcję żywności. Gdyby produkcja żywności w Afryce i w paru innych jeszcze miejscach na świecie była prowadzona w sposób sensowny, to naprawdę nie byłoby tam klęsk głodu. A jak tam się to robi, to Pan wiesz, a ja rozumiem.
Nie zapominajmy również o pewnej labilności człówieka: jak coś chodzi, to po co się wysilać i wymyślać coś nowego. Dopiero jak powieje grozą to gatunek się spręża. Tyle że w sytuacjach ekstremalnych zawsze dochodzi do zadrażnień.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 23.05.2008 - 14:38