>Grzesiu

>Grzesiu

W sprawie stereotypu nr 3, czyli powołania, niestety nie mogę się z Tobą zgodzić.

Ja akurat tego powołania jestem pozbawiona kompletnie i nie wyobrażam sobie siebie jako nauczycielki. Byłabym w tej roli bardzo nieszczęśliwa, a moich młodocianych podopiecznych to już w ogóle nie ma co wspominać.

Zadałabym raczej pytanie na czym konkretnie owo powołanie polega?

Pamiętam ze swoich szkolnych lat różnych nauczycieli, o jednych mogę powiedzieć, że praca w szkole była ich powołaniem, inni trafili do zawodu całkiem przypadkowo. Uczniowie to znakomicie wyczuwali i te odczucia rzutowały na ich stosunek do nauczycieli oraz wzajemne relacje.
I jakoś tak się składa, że najlepsi i najlepiej po latach wspominani nauczyciele to ci, o ktorych można powiedzieć że mieli powołanie.


O stereotypach kilku na temat nauczycieli By: tecumseh (21 komentarzy) 28 maj, 2008 - 16:08