Autor:

Autor:

Więc niech będzie po kolei:

Zaproponował Pan wypad do domku nad jeziorem swojemu przyjacielowi kochającemu incaczej znanemu z mediów. Jako, że znany Panu gej jest człowiekiem mediów, to zapewne nie ma żadnego problemu ze swoją orientacją. Zapewne mieszka na grodzonym osiedlu, gdzie połowa jego sąsiadów to geje, ulice przemierza zapewne dobrym samochodem; wydostaje się z garażu po czym jedzie schować się w kolejnym garażu. Wychodzi z tolerancyjnego domu, gdzie żegna go partner i jedzie do pracy, gdzie witają go ludzie, którzy z konserwatyzmem ludycznym nie mają najczęściej wiele wspólnego. Pójdzie raz na jakiś czas pański znajomy ze swoim partnerem do teatru, do kina albo na koncert jazzowy, gdzie zapewne nikt mu w kaptur nie napluje. Pomijając fakt, że jestem ełckim kalifornijczykiem, nie uczęśzczam na marsze w obronie Tomaszów Raczkow, ani Janów Klatów. Ich pozycja gwarantuje im autonomię. Po ulicach na niebogatej dzielni zapewne żadko spacerują, więc troszkę odpływają. I tak taki jeden z drugim gejem z klasy średniej wyższej, troszkę w oderwaniu, w pogardzie ma marszowiczów. Jaka nietolerancja? Przecież to zakompleksieni idą. Osiedla grodzone robią ludziom źle w głowach. Sądzą, że tak cały świat wygląda.

Przyznaję się, jestem z Ełku, co zaznaczyłęm w jednym z komentarzy, a Pan to wykorzystał, aby rozwiązać palący problem: kto chodzi na parady. Może i w ten sposób sublimuję, czy jak to tam się w mieście mówi, swoje kompleksy, ale jednak znaczna większość przyjezdnych swoje kompleksy leczy w lanserskich klubach.

Jak już Pan zauważył piorę swoje wmontowane chrześcijańskie sumienie, swoje wewnętrzne oko, progresywizmem, co by mi się tylko tęcza ostała. I tak to, jako dość nierozgarnięty chłopek roztropek, fan grubaska Rysia Kalisza, pragnę za wszelką cenę skosztować trochę kalifornijskiego słońca, młucąc kolorowym toporem swoje korzenie.

Kupiłem do tego banalne agrumenty na infolinii, te z promocji: Kalifornia dla każdego. A jak wiadomo, przecież nic się nie dzieje. Wystarczy iść do kościoła i posłuchać mądrych kazań.

Piękna taka miejska perspektywa. Mleko i miód płynie z kranów, a geje bezpiecznie przechadzają się alejkami na Kabatach. Proszę Pana, Polska niewygląda jak nowy Mokotów.

Pozdrawiam


Upadłe anioły w wielkim upalnym mieście By: scroll (26 komentarzy) 8 czerwiec, 2008 - 17:19