Jeśli uczeń tak łatwo uznaje, że Mistrza przerósł, krzyczy o tym głośno i tym się chełpi to najlepszy znak, że do Mistrza ma jeszcze lata świetlne, nie mówiąc o prześcignięciu go…
Mogę tylko wyrażać zdziwienie jak łatwo przychodzi niektórym z Państwa lekceważenie swoich własnych autorytetów.
Trochę się obawiam, że jak tak dalej pójdzie to i Papież nie będzie wystarczająco wyraźnie z Pańskiego punktu widzenia reprezentował Kościoła Katolickiego.
Jest takie buddyjskie powiedzenie: “jeśli uczeń jest gotowy – mistrz zjawi się sam”.
Panie Poldku
Jeśli uczeń tak łatwo uznaje, że Mistrza przerósł, krzyczy o tym głośno i tym się chełpi to najlepszy znak, że do Mistrza ma jeszcze lata świetlne, nie mówiąc o prześcignięciu go…
Mogę tylko wyrażać zdziwienie jak łatwo przychodzi niektórym z Państwa lekceważenie swoich własnych autorytetów.
Trochę się obawiam, że jak tak dalej pójdzie to i Papież nie będzie wystarczająco wyraźnie z Pańskiego punktu widzenia reprezentował Kościoła Katolickiego.
Jest takie buddyjskie powiedzenie: “jeśli uczeń jest gotowy – mistrz zjawi się sam”.
Gretchen -- 26.06.2008 - 13:22