Nie wiem, czy Bogdan pamięta, że przyniósł taśmę z nagraniem Lecha Wałęsy do nas, do studentów. Ja ją pamiętam. Nieocenzurowaną. Rzeczywiście była tam cała relacja Wałęsy z roku 1970 (...)
Oczywiście nie mówił, że był agentem SB. Opowiadał zbyt entuzjastycznie o tym, jak wszedł na balkon komendy, ludzie zaczęli w niego rzucać kamieniami, a za jakiś czas wzięła go milicja i wypytywała o te zdjęcia. I on rzeczywiście rozpoznawał je. Ale nie oceniał tego negatywnie. Jeszcze w 1979 r. nie wiedział, że źle robił.
On się tym chwalił. Joanna Gwiazdowa palnęła na tej taśmie: „Lechu, ale ty milicji donosiłeś na ludzi?”. Wałęsa odpowiedział: „Ale milicja to też ludzie”. Dokładnie to pamiętam. Kiedy wyszliśmy z Bogdanem z sali, powiedziałem mu: „Trzeba nauczyć go rozróżniać”.
Antoni Mężydło o "Taśmach prawdy"
Nie wiem, czy Bogdan pamięta, że przyniósł taśmę z nagraniem Lecha Wałęsy do nas, do studentów. Ja ją pamiętam. Nieocenzurowaną. Rzeczywiście była tam cała relacja Wałęsy z roku 1970 (...)
Oczywiście nie mówił, że był agentem SB. Opowiadał zbyt entuzjastycznie o tym, jak wszedł na balkon komendy, ludzie zaczęli w niego rzucać kamieniami, a za jakiś czas wzięła go milicja i wypytywała o te zdjęcia. I on rzeczywiście rozpoznawał je. Ale nie oceniał tego negatywnie. Jeszcze w 1979 r. nie wiedział, że źle robił.
On się tym chwalił. Joanna Gwiazdowa palnęła na tej taśmie: „Lechu, ale ty milicji donosiłeś na ludzi?”. Wałęsa odpowiedział: „Ale milicja to też ludzie”. Dokładnie to pamiętam. Kiedy wyszliśmy z Bogdanem z sali, powiedziałem mu: „Trzeba nauczyć go rozróżniać”.
Antoni Mężydło (PO), 24 czerwca 2008 roku, w rozmowie z “Rz”. http://www.rp.pl/artykul/153558.html
Zarys -- 28.06.2008 - 01:37