- Pamiętam jak Adam Michnik zaprosił mnie w 1997 r. do swojej gazety. Wdaliśmy się w debatę o lustracji. I on nagle krzyczy: to szkodliwe, bo okaże się, że tylko my jesteśmy winni. Okaże się, że to tylko Maleszka… Tu wymienił drugie nazwisko. Ja rozumiałem, że to przypadkowe przykłady. Że mógł również wymienić moje nazwisko. To wspomnienie wróciło do mnie po latach – wspomina Wildstein.
- Uważałem, że powinni dać mu spokój, ba, jeszcze awansować. Jeśli nie mamy prawa znać przeszłości nawet naszych polityków, jeśli agenci to ofiary, a wszystko jest relatywne, to dlaczego czepiać się jakiegoś redaktora? – pyta ironicznie Wildstein.
Dlaczego zatem Maleszka został zwolniony w ostatni piątek? – Z powodu filmu (“Trzech kumpli” – red.). Jest i taka hipoteza, że Michnik wściekł się, gdy zobaczył scenę, jak to Maleszka podejmuje ważne decyzje dotyczące gazety – odpowiada Wildstein.
Adam Michnik mógł już wtedy wiedzieć?
- Pamiętam jak Adam Michnik zaprosił mnie w 1997 r. do swojej gazety. Wdaliśmy się w debatę o lustracji. I on nagle krzyczy: to szkodliwe, bo okaże się, że tylko my jesteśmy winni. Okaże się, że to tylko Maleszka… Tu wymienił drugie nazwisko. Ja rozumiałem, że to przypadkowe przykłady. Że mógł również wymienić moje nazwisko. To wspomnienie wróciło do mnie po latach – wspomina Wildstein.
- Uważałem, że powinni dać mu spokój, ba, jeszcze awansować. Jeśli nie mamy prawa znać przeszłości nawet naszych polityków, jeśli agenci to ofiary, a wszystko jest relatywne, to dlaczego czepiać się jakiegoś redaktora? – pyta ironicznie Wildstein.
Dlaczego zatem Maleszka został zwolniony w ostatni piątek? – Z powodu filmu (“Trzech kumpli” – red.). Jest i taka hipoteza, że Michnik wściekł się, gdy zobaczył scenę, jak to Maleszka podejmuje ważne decyzje dotyczące gazety – odpowiada Wildstein.
Zarys -- 28.06.2008 - 01:37