Dlaczego tak usilnie dopomina się Pan, żebym wykazała, jak bardzo się Pan myli twierdząc, że żadna amerykańska baza wojskowa w byłej radzieckiej strefie wpływów ostatnimi laty nie powstała? Po co to Panu? Ale skoro Pan chce…
Owszem powstały takie bazy, w Azji Środkowej. Na terytoriach byłych republik radzieckich: Uzbekistanu, Kirgistanu, Turkmenistanu. Na przykład. Żeby było śmieszniej w bazach tych stacjonują/stacjonowali również żołnierze niemieccy, francuscy i hiszpańscy. Co prawda Rosja i Chiny usilnie pracują nad ich likwidacją; a nawet odnoszą na tym polu pewne sukcesy. Niemniej fakty są faktami, które oczywiście mogą się Panu nie podobać. I to wszystko.
Czy amerykańskim bazom wojskowym w Rumunii i Bułgarii też Pan zaprzeczy tylko dlatego, że Pan o nich nie słyszał?
Zadziwia, mnie Pańska logika, która podpowiada Panu, że ze względu na ciągłość polityki i respektowanie zawartych wcześniej umów negocjacje w sprawie tarczy są bezprzedmiotowe. Bezprzedmiotowe to one mogą się stać jeśli umowa nie zostanie zawarta do czasu wyborów w USA a wybory te wygra Obama.
W kwestii “bezprzedmiotowości” negocjacji, to się Pan jeszcze może zdziwić jaki ból głowy będzie miał Obama (o ile wygra), jeśli administracji Busha uda się podpisać układ z władzami Iraku, na mocy którego wojska amerykańskie będą mogły stacjonować tam w nieskończoność. “Bezprzedmiotowe” negocjacje w tym zakresie weszły już w ostatnią fazę.
Serdecznie przepraszam Pana za użycie kolokwializmu pt. “chłop”. Dobrze, że chociaż w tym punkcie mogę się z Panem zgodzić. Jego użycie nie było fortunne.
Pozdrawiam Pana życząc dalszych sukcesów w pogłębianu wiedzy w rzeczonym zakresie.
Panie Hamiltonie Szanowny
Dlaczego tak usilnie dopomina się Pan, żebym wykazała, jak bardzo się Pan myli twierdząc, że żadna amerykańska baza wojskowa w byłej radzieckiej strefie wpływów ostatnimi laty nie powstała? Po co to Panu? Ale skoro Pan chce…
Owszem powstały takie bazy, w Azji Środkowej. Na terytoriach byłych republik radzieckich: Uzbekistanu, Kirgistanu, Turkmenistanu. Na przykład. Żeby było śmieszniej w bazach tych stacjonują/stacjonowali również żołnierze niemieccy, francuscy i hiszpańscy. Co prawda Rosja i Chiny usilnie pracują nad ich likwidacją; a nawet odnoszą na tym polu pewne sukcesy. Niemniej fakty są faktami, które oczywiście mogą się Panu nie podobać. I to wszystko.
Czy amerykańskim bazom wojskowym w Rumunii i Bułgarii też Pan zaprzeczy tylko dlatego, że Pan o nich nie słyszał?
Zadziwia, mnie Pańska logika, która podpowiada Panu, że ze względu na ciągłość polityki i respektowanie zawartych wcześniej umów negocjacje w sprawie tarczy są bezprzedmiotowe. Bezprzedmiotowe to one mogą się stać jeśli umowa nie zostanie zawarta do czasu wyborów w USA a wybory te wygra Obama.
W kwestii “bezprzedmiotowości” negocjacji, to się Pan jeszcze może zdziwić jaki ból głowy będzie miał Obama (o ile wygra), jeśli administracji Busha uda się podpisać układ z władzami Iraku, na mocy którego wojska amerykańskie będą mogły stacjonować tam w nieskończoność. “Bezprzedmiotowe” negocjacje w tym zakresie weszły już w ostatnią fazę.
Serdecznie przepraszam Pana za użycie kolokwializmu pt. “chłop”. Dobrze, że chociaż w tym punkcie mogę się z Panem zgodzić. Jego użycie nie było fortunne.
Pozdrawiam Pana życząc dalszych sukcesów w pogłębianu wiedzy w rzeczonym zakresie.
Magia -- 07.07.2008 - 07:49