Wiesz, ja Kmicica (czyli postaci z ,,Trylogii”) też nigdy nie lubiłem, nudny był i po przemianie na dobrego jeszczo bardziej nudny.
Tu posłużył tylko jako egzemplifikacja pewnej postawy.
Zresztą nieważne, bo już w sumie napisałem, to co napisać chciałem i nie mam wiele więcej do dodania
:)
Aha,
jak zwykle ignorantem się okazałem.
Wiesz, ja Kmicica (czyli postaci z ,,Trylogii”) też nigdy nie lubiłem, nudny był i po przemianie na dobrego jeszczo bardziej nudny.
Tu posłużył tylko jako egzemplifikacja pewnej postawy.
Zresztą nieważne, bo już w sumie napisałem, to co napisać chciałem i nie mam wiele więcej do dodania
:)
pzdr
grześ -- 17.07.2008 - 16:17