Ja też znam absolwentów, którzy po studiach, a niektórzy jeszcze w trakcie potrafią nieźle wystartować. Chodzi mi o ta przeważającą masę, która odwleka wejście w dorosłe życie, nie ma pomysłu na siebie, a potem sfrustrowana z tytułem magistra i żadnymi umiejętnościami wygłasza teorie, ze za 1000 złoty nie będzie wstawać z łózka. A winni są wszyscy dookoła na czele z “państwem”.
I trochę do tego państwa mogą mieć pretensje, bo wytworzyło się przekonanie, że edukacja to dobrodziejstwo, które zapewni chleb. Tyle, że nie precyzuje się jaka edukacja. Doradztwo zawodowe w szkołach (jeśli nawet jest) to za mało.
Stary
Ja też znam absolwentów, którzy po studiach, a niektórzy jeszcze w trakcie potrafią nieźle wystartować. Chodzi mi o ta przeważającą masę, która odwleka wejście w dorosłe życie, nie ma pomysłu na siebie, a potem sfrustrowana z tytułem magistra i żadnymi umiejętnościami wygłasza teorie, ze za 1000 złoty nie będzie wstawać z łózka. A winni są wszyscy dookoła na czele z “państwem”.
sajonara -- 11.09.2008 - 10:12I trochę do tego państwa mogą mieć pretensje, bo wytworzyło się przekonanie, że edukacja to dobrodziejstwo, które zapewni chleb. Tyle, że nie precyzuje się jaka edukacja. Doradztwo zawodowe w szkołach (jeśli nawet jest) to za mało.