Kiedyś, jeszcze na Salonie24 ukułem nazwę “literatury nieistniejącej” dla utworów, które zostały opublikowane tylko w sieci. A to dlatego, że wiele z nich zasługuje na dużą uwagę. Niestety, krytycy – nie wiedzieć czemu – uznają jedynie utwory, które zostały wydane drukiem, co uważam za spore nieporozumienie. Szczególnie w czasach aktualnych.
Szanowny Panie Yayco
Kiedyś, jeszcze na Salonie24 ukułem nazwę “literatury nieistniejącej” dla utworów, które zostały opublikowane tylko w sieci. A to dlatego, że wiele z nich zasługuje na dużą uwagę. Niestety, krytycy – nie wiedzieć czemu – uznają jedynie utwory, które zostały wydane drukiem, co uważam za spore nieporozumienie. Szczególnie w czasach aktualnych.
Pozdrawiam z zainteresowaniem
Lorenzo -- 16.09.2008 - 14:35