Po prostu robimy grubego naleśnika i zamiast machać ileś tam razy naleśnikami cienkimi a zdradliwymi robi się w sposób opisany przez ciebie powyżej omleta. Ja preferuję na wierzch dżem truskawkowy.
Na studiach wyrobów mączno trzepanych nie preferowałem. Łatwiejsze do wykonania było jako sadzone i jajecznica. Trudniejsze do wykonania specjały robiła żona. Nie ma to jak małżeństwa studenckie:)
Pozdr.
O wyższości omleta nad naleśnikiem
Po prostu robimy grubego naleśnika i zamiast machać ileś tam razy naleśnikami cienkimi a zdradliwymi robi się w sposób opisany przez ciebie powyżej omleta. Ja preferuję na wierzch dżem truskawkowy.
leszek.sopot -- 25.10.2008 - 23:31Na studiach wyrobów mączno trzepanych nie preferowałem. Łatwiejsze do wykonania było jako sadzone i jajecznica. Trudniejsze do wykonania specjały robiła żona. Nie ma to jak małżeństwa studenckie:)
Pozdr.