O Defendo,

O Defendo,

witam, że ja budze z letargu?
E tam, z letargu trza się samemu wybudzać.
A te nalesniki od Babci to bym zjadł z chęcią,szczególnie, że takich jakie opisujesz, nie znam, a fanemgrzybów to ja jestem totalnym.
A opowieść równie smakowita jak te nalesniki:), znaczy zabawna strasznie.

A Waligórski?
Akurat tego nie znam, ale “Rycerze” to kiedyś była dla mnie lektura obowiązkowa, co tydzień w środowej Powtórce z Rozrywki.
Świetna rzecz.


Stary smakoszkowy tekst czyli naleśniki po studencku:) By: tecumseh (24 komentarzy) 25 październik, 2008 - 20:50