Więcej wiary w Jerzego. Czy sądzi Pan, że mnie robi różnicę czy szefem władzy wykonawczej jest cesarz, król, książę, prezydent, premier, czy naczelnik? Przecież to tylko nazwa. Natomiast bałagan kompetencyjny jaki mamy dzięki historycznym kompromisom nie ma z nazwami niczego wspólnego. Dlatego Pańskie rozważania są z mojego punktu widzenia są bez znaczenia.
Panie Iksipetotecu!
Więcej wiary w Jerzego. Czy sądzi Pan, że mnie robi różnicę czy szefem władzy wykonawczej jest cesarz, król, książę, prezydent, premier, czy naczelnik? Przecież to tylko nazwa. Natomiast bałagan kompetencyjny jaki mamy dzięki historycznym kompromisom nie ma z nazwami niczego wspólnego. Dlatego Pańskie rozważania są z mojego punktu widzenia są bez znaczenia.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 11.11.2008 - 00:34