miało być do środy, może czwartku, a tu tak nagle, z zaskoczenia i w czułe miejsce- aż zatyka.:)
Jak na razie jedynie dzielny Pino przezwyciężył onieśmielenie i ciska jakimś Pipesem, Torańską i żywym doktorem Głębockim:). Zuch!
Nawet wdałbym się, bo tego Pipes’a przypadkowo mam – nadaje się wyjątkowo, solidny, w twardej obwolucie i trochę waży.
A Torańska już nie bardzo, nie dość że cieńsza, to jeszcze miękka i nieźle zetlała, w locie by się rozpadła.
Od miotania IPNowcami muszę się jeszcze wstrzymać, bom po wypadku i lekarz zabronił:)
Niestety zapowiadali, że jutro też podobno jest dzień i to podługo-weekendowy, więc ciężki,
pozdrawiam zatem tylko i życzę dobrej nocy
Ps.
Strasznie jestem padnięty, w uszach mi dźwięczy jakiś upiorny chichot:)
No niepięknie, Panie Referencie, niepięknie,
miało być do środy, może czwartku, a tu tak nagle, z zaskoczenia i w czułe miejsce- aż zatyka.:)
Jak na razie jedynie dzielny Pino przezwyciężył onieśmielenie i ciska jakimś Pipesem, Torańską i żywym doktorem Głębockim:). Zuch!
Nawet wdałbym się, bo tego Pipes’a przypadkowo mam – nadaje się wyjątkowo, solidny, w twardej obwolucie i trochę waży.
A Torańska już nie bardzo, nie dość że cieńsza, to jeszcze miękka i nieźle zetlała, w locie by się rozpadła.
Od miotania IPNowcami muszę się jeszcze wstrzymać, bom po wypadku i lekarz zabronił:)
Niestety zapowiadali, że jutro też podobno jest dzień i to podługo-weekendowy, więc ciężki,
pozdrawiam zatem tylko i życzę dobrej nocy
Ps.
yassa -- 12.11.2008 - 08:16Strasznie jestem padnięty, w uszach mi dźwięczy jakiś upiorny chichot:)