Cwiczy Pan cierpliwość. Naszą. Moją. Podpisuję sie pod Czczajnikiem, choc w prostszy słowy. Po dotarciu do końca tekstu jestem tak zmęczony przedzieraniem sie przez “manierę”, że już nie pamiętam o co konkretnie chodziło.
Jasne, zawsze może Pan rzec “gufno mnie to ophodzi, że maż proplem se zrosómieniem”. Ale skoro Pan tu jako ten cały Mesjasz/ż/rz przybywa, to jakims litościwszym okiem spojrzy na nas maluczkich?
Panie Referencie
Cwiczy Pan cierpliwość. Naszą. Moją. Podpisuję sie pod Czczajnikiem, choc w prostszy słowy. Po dotarciu do końca tekstu jestem tak zmęczony przedzieraniem sie przez “manierę”, że już nie pamiętam o co konkretnie chodziło.
Jasne, zawsze może Pan rzec “gufno mnie to ophodzi, że maż proplem se zrosómieniem”. Ale skoro Pan tu jako ten cały Mesjasz/ż/rz przybywa, to jakims litościwszym okiem spojrzy na nas maluczkich?
Pozdrawiam Pana pytajnikowo.
Griszeq -- 13.11.2008 - 10:19