bo Renata wytyczyła strasznie klaustrofobiczne pole dyskusji.
Poletko, powiedziałbym. A te przekomarzanki ślepego z głuchym już mnie mało bawią.
Jeśli chodzi o sprawę posterunkowego Graczyka, to jestem dość głęboko przekonany, że jej wypłynięcie to efekt wytężonej pracy think tanków Instytutu Lesia. Sądzę, że od wielu miesięcy czegoś takiego szukali, aż znaleźli. I jestem też prawie pewien, że im to wyjdzie bokiem, już niedługo.
W całej sprawie obrony czci Lecha Wałęsy do furii doprowadza mnie jedno.
Że najgłośniej tej czci bronią ludzie, którzy notorycznie wieszali na Lechu psy. Poczynając od jeszcze wówczas niezakończonego strajku sierpniowego.
Dziś, przekręcenie chorągiewki motywują interesem Polski. Tudzież patriotyzmem.
Coś prawacko pojechałem.
Ja też wtedy krytycznie oceniałem wodza. Ale dziś nie dowierzam jego nieszczerym obrońcom.
No to może pogadajmy u Ciebie (u Was?),
bo Renata wytyczyła strasznie klaustrofobiczne pole dyskusji.
Poletko, powiedziałbym. A te przekomarzanki ślepego z głuchym już mnie mało bawią.
Jeśli chodzi o sprawę posterunkowego Graczyka, to jestem dość głęboko przekonany, że jej wypłynięcie to efekt wytężonej pracy think tanków Instytutu Lesia. Sądzę, że od wielu miesięcy czegoś takiego szukali, aż znaleźli. I jestem też prawie pewien, że im to wyjdzie bokiem, już niedługo.
W całej sprawie obrony czci Lecha Wałęsy do furii doprowadza mnie jedno.
Że najgłośniej tej czci bronią ludzie, którzy notorycznie wieszali na Lechu psy. Poczynając od jeszcze wówczas niezakończonego strajku sierpniowego.
Dziś, przekręcenie chorągiewki motywują interesem Polski. Tudzież patriotyzmem.
Coś prawacko pojechałem.
Ja też wtedy krytycznie oceniałem wodza. Ale dziś nie dowierzam jego nieszczerym obrońcom.
merlot -- 29.11.2008 - 19:24