Powtarza Pan tutaj pokrętne metody “argumentacji”. Właśnie takie meandrowanie działa na niekorzyść każdego, kto “coś podpisał i zapomniał”. Działa zasada, że winny się tłumaczy, uderz w stół a nożyce itp.
Mieć do czynienia a donosić na kumpli za kasę to nie jest to samo. Jak Pan uważa?
Jeśli nie donosił, to czego się boi? Po co pożyczał i czyścił papiery? Z nudów? Po co dalej kręci?
Odnalezienie się Graczyka może dopiero nabrać znaczenia, bo wywołuje rozmaite interesujące reakcje po obu stronach lustracyjnej barykady.
> Igła
Powtarza Pan tutaj pokrętne metody “argumentacji”. Właśnie takie meandrowanie działa na niekorzyść każdego, kto “coś podpisał i zapomniał”. Działa zasada, że winny się tłumaczy, uderz w stół a nożyce itp.
Mieć do czynienia a donosić na kumpli za kasę to nie jest to samo. Jak Pan uważa?
Jeśli nie donosił, to czego się boi? Po co pożyczał i czyścił papiery? Z nudów? Po co dalej kręci?
Odnalezienie się Graczyka może dopiero nabrać znaczenia, bo wywołuje rozmaite interesujące reakcje po obu stronach lustracyjnej barykady.
Sliders -- 29.11.2008 - 20:03