nic nie poradzę na to, co Pan słyszy. Ja, niestety, nie mam słuchu muzycznego.
Pitoleniem nazwałem powtarzanie opinii, które są powszechnie znane i które mogę przypisać do ich autorów sam z siebie, bo wiem, po roku pisania na TXT, jakie mają. I wiem jak zareagują.
Ot na przykład pan: Panu nie podoba się mój mentorski styl i to, co Pan odbiera jako pewną wyższość. I nic na to nie poradzę Panie Rafale. A Pan nic nie poradzi na mój styl.
Albo się z tym pogodzimy, albo będziemy się unikać. Bo przecież nie warto się męczyć wirtualnie, skoro życie realne jest wystarczająco strasujące, nieprawdaż? Proste jak drut, moim zdaniem.
Moim zdaniem nikt wcześniej, przynajmniej na TXT, nie pisał o tym o czym ja piszę: nie o Orkiestrze, ale o problemie z zaangażowaniem na rzecz innych. Teraz jest tych tekstów kilka, ale nadal nie wiem, jakie jest, na przykład, Pana zdanie w kwestii zdolności naszych rodaków do świadczenia na rzecz innych. Cokolwiek Pan na ten temat powie (zamiast zajmować się poprawianiem mojego charakteru) będzie dla mnie ciekawe, bo będzie nowe. Dostarczy mi jakiejś wiedzy o Panu i o świecie.
Tak jak zawsze są dla mnie odświeżające spory z Panem Odysem.
Co zaś do mojego stylu, to jak już wspomniałem, nic nie poradzę. Ja, proszę Pana nigdy nie wypowiadam się w cudzym imieniu. To co mnie drażni, może być dla innych ukojeniem. Ale mnie drażni.
A ja piszę o tym, co mnie drażni. Mój blog jest subiektywny.
Panie Rafale,
nic nie poradzę na to, co Pan słyszy. Ja, niestety, nie mam słuchu muzycznego.
Pitoleniem nazwałem powtarzanie opinii, które są powszechnie znane i które mogę przypisać do ich autorów sam z siebie, bo wiem, po roku pisania na TXT, jakie mają. I wiem jak zareagują.
Ot na przykład pan: Panu nie podoba się mój mentorski styl i to, co Pan odbiera jako pewną wyższość. I nic na to nie poradzę Panie Rafale. A Pan nic nie poradzi na mój styl.
Albo się z tym pogodzimy, albo będziemy się unikać. Bo przecież nie warto się męczyć wirtualnie, skoro życie realne jest wystarczająco strasujące, nieprawdaż? Proste jak drut, moim zdaniem.
Moim zdaniem nikt wcześniej, przynajmniej na TXT, nie pisał o tym o czym ja piszę: nie o Orkiestrze, ale o problemie z zaangażowaniem na rzecz innych. Teraz jest tych tekstów kilka, ale nadal nie wiem, jakie jest, na przykład, Pana zdanie w kwestii zdolności naszych rodaków do świadczenia na rzecz innych. Cokolwiek Pan na ten temat powie (zamiast zajmować się poprawianiem mojego charakteru) będzie dla mnie ciekawe, bo będzie nowe. Dostarczy mi jakiejś wiedzy o Panu i o świecie.
Tak jak zawsze są dla mnie odświeżające spory z Panem Odysem.
Co zaś do mojego stylu, to jak już wspomniałem, nic nie poradzę. Ja, proszę Pana nigdy nie wypowiadam się w cudzym imieniu. To co mnie drażni, może być dla innych ukojeniem. Ale mnie drażni.
A ja piszę o tym, co mnie drażni. Mój blog jest subiektywny.
Pozdrawiam, w związku z tym, serdecznie
yayco -- 08.01.2009 - 10:38