Mnie chodzi tylko o to, że obecnie w przypadku interwencji Policji w pańskim domu, mogą Pana zawinąć do izby wytrzeźwień, albo zabrać dziecko jeśli jego życie lub zdrowie jest narażone.
I co zabrał ktoś Pana kiedyś?
To nie jest zmiana w tym zakresie. Zmiana jest w rozszerzeniu kręgu osób na pracowników socjalnych, którzy będą mieli uprawnienie do zabierania dziecka z domu podczas, gdy aktualnie nie mają.
Albo zadajemy pytanie czy państwo w ogóle może interweniować w takich sprawach, albo nic państwu do tego co ludzie ze swoimi dziećmi robią. Albo gdzie jest granica.
Czy tak jak chce Wildstein, żeby nadal decydowały o zabraniu dziecka sądy (choć to jakaś paranoja, bo i dzisiaj policja… no mówiłam już, wiem), ale wtedy nikt przed decyzją sądu nie może podjąć takiego działania i trudno.
Czy tak jak chce Ministerstwo Pracy – rozszerzyć to uprawnienie o pracowników socjalnych, choć w ostateczności i tak sąd będzie podejmował decyzję (!).
Wydaje mi się, że wciąż mylimy interwencję w skrajnej sytuacji zagrożenia, z lotnymi bojówkami pracowników socjalnych krążących pod domami i wsłuchujących się w to, gdzie jest imprezka.
Zgadzam się z Panem, że polityka wobec alkoholu jest schizofreniczna.
Panie Zbigniewie
Mnie chodzi tylko o to, że obecnie w przypadku interwencji Policji w pańskim domu, mogą Pana zawinąć do izby wytrzeźwień, albo zabrać dziecko jeśli jego życie lub zdrowie jest narażone.
I co zabrał ktoś Pana kiedyś?
To nie jest zmiana w tym zakresie. Zmiana jest w rozszerzeniu kręgu osób na pracowników socjalnych, którzy będą mieli uprawnienie do zabierania dziecka z domu podczas, gdy aktualnie nie mają.
Albo zadajemy pytanie czy państwo w ogóle może interweniować w takich sprawach, albo nic państwu do tego co ludzie ze swoimi dziećmi robią. Albo gdzie jest granica.
Czy tak jak chce Wildstein, żeby nadal decydowały o zabraniu dziecka sądy (choć to jakaś paranoja, bo i dzisiaj policja… no mówiłam już, wiem), ale wtedy nikt przed decyzją sądu nie może podjąć takiego działania i trudno.
Czy tak jak chce Ministerstwo Pracy – rozszerzyć to uprawnienie o pracowników socjalnych, choć w ostateczności i tak sąd będzie podejmował decyzję (!).
Wydaje mi się, że wciąż mylimy interwencję w skrajnej sytuacji zagrożenia, z lotnymi bojówkami pracowników socjalnych krążących pod domami i wsłuchujących się w to, gdzie jest imprezka.
Zgadzam się z Panem, że polityka wobec alkoholu jest schizofreniczna.
Gretchen -- 30.01.2009 - 13:24