Renato

Renato

O tym, że “walka partyjna” zaostrza się w miarę postępu :) nie musisz mi mówić. Widzę i dlatego pluję na takie “niedojdy polityczne”, bo To, czego powoli zaczynamy doświadczać nie jest jakimś tam “kryzysem”. To próba przeorganizowania świata, na gigantyczną skalę.
Niedorzeczne? Wystarczy wychylić nos poza miejscowe, durne media a powyższe przestanie brzmieć, jak “spiskowa teoria stulecia”.

Póki co, nie mogę powiedzieć jakiegoś specjalnie złego słowa pod adresem rządu.
Uważam, że radzi sobie całkiem nieźle. (Na szczęście nie poszli drogą światowych neo-konserwo-palantów.)
Nie ganię ani Tuska, ani Rostowskiego ani nawet Pawlaka. Być może dlatego, że udaje mi się (cudem :) odróżnić tych polskich ekonomistów, którzy nie obawiają się powiedzieć choć odrobiny prawdy od tych, którzy pierdolą (pardą) dyrdymały biorąc straszną kasę z instytucji, które im za to pierdolenie (pardą) płacą drenując jednocześnie polski rynek.

Tu i teraz, w Polsce, nie może być miejsca na “partyjne interesiki”. To nie jest czas na partyjne nawalanki. Ci, którzy je uprawiają nie zaszkodzą sobie. Zaszkodzą nam wszystkim.
Ale co ja plotę? Od kiedy to partiom zależy na dobru obywateli? :)

Odwzajemnione, droga Renato, serdeczności.


Komu potrzebny jest nowy POPiS i dlaczego nie Polakom By: ererka (20 komentarzy) 16 luty, 2009 - 19:51