Oglądam sobie niekiedy różne ulice małych domków, kamieniczek, osiedla.
Skromnych i niewielkich.
Budowanych przed wojną przez spółdzielnie i kasy bankowców, kolejarzy, pocztowców, żołnierzy.
Mieli pracę, stałe zarobki, długoletnią służbę przed sobą i za sobą.
I tani kredyt.
A dzisiejszym świecie bez stałych zarobków, etatów, z prowizjami, co kilkumiesięczną zmianę pracy jaka kasa może się zorganizować, kooperatywa zawiązać?
Właśnie przez kogo?
I właśnie co jest przyczyną a co skutkiem?
Oglądam sobie niekiedy różne ulice małych domków, kamieniczek, osiedla.
Skromnych i niewielkich.
Budowanych przed wojną przez spółdzielnie i kasy bankowców, kolejarzy, pocztowców, żołnierzy.
Mieli pracę, stałe zarobki, długoletnią służbę przed sobą i za sobą.
I tani kredyt.
A dzisiejszym świecie bez stałych zarobków, etatów, z prowizjami, co kilkumiesięczną zmianę pracy jaka kasa może się zorganizować, kooperatywa zawiązać?
Igła -- 26.02.2009 - 12:06