Mam wrażenie, że rozmowa idzie na dwóch poziomach. Z jednej strony jest problem wiary i poświęcenia, a z drugiej świadomość jak wielu się podszywa pod wiarę i domaga się poświęcenia od innych.
Mnie też rażą pewne sformułowania Pańskiego Gościa, niemniej zgadzam się z generalnym przesłaniem tego tekstu. Jak wielu z nas ma tak silną wiarę, by walczyć o swoje ideały nawet gdy zostaną sami na placu boju. I nie ma to nic wspólnego z nadużywaniem tej czy innej religii.
Panie Adamie!
Mam wrażenie, że rozmowa idzie na dwóch poziomach. Z jednej strony jest problem wiary i poświęcenia, a z drugiej świadomość jak wielu się podszywa pod wiarę i domaga się poświęcenia od innych.
Mnie też rażą pewne sformułowania Pańskiego Gościa, niemniej zgadzam się z generalnym przesłaniem tego tekstu. Jak wielu z nas ma tak silną wiarę, by walczyć o swoje ideały nawet gdy zostaną sami na placu boju. I nie ma to nic wspólnego z nadużywaniem tej czy innej religii.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 15.06.2009 - 21:34