Widzę, że przecenia Pan, Panie Dymitrze, moje relacje z księdzem Isakowiczem. Ja nawet nie wiem, czy ksiądz Isakowicz ma taki plan, bo z wypowiedzi na blogu nie można wyciągnąć takiego wniosku. Najbliżej księdz Isakowicza to byłem na proteście w Lublinie, gdy przez parę chwil stałem tuż obok Niego. Nie możemy wszystko składać na barki księdza. Ja tylko zawsze powtarzać będę, że nasza racja moralna musi być bez zarzutu. I tak znana z mataczenia gazeta wbrew oczywistym faktom napisze kłamstwa o nienawiści, agenturze itp, itd. Sprawa Sahrynia jest bardzo delikatna i i tu najłatwiej o prowokację. Dlatego na ewentualnej pikiecie na transparencie powinny być ukraińskie napisy “wieczna pamięć ....”, na pewno nie członkom tzw. UPA.
Jak Pan widzi, odpisuję bezpośrednio i szczerze, nie doszukując się ironii i podtekstów. No bo cóż ja – nieborak, miałbym pouczać księdza Isakowicza na temat godności i odpowiedniej powagi protestu ?
Jestem tylko prostaczkiem, który nie chce godzić się bezczynnie na pochwałę zła.
Sahryń - jak powinniśmy zareagować ?
Widzę, że przecenia Pan, Panie Dymitrze, moje relacje z księdzem Isakowiczem. Ja nawet nie wiem, czy ksiądz Isakowicz ma taki plan, bo z wypowiedzi na blogu nie można wyciągnąć takiego wniosku. Najbliżej księdz Isakowicza to byłem na proteście w Lublinie, gdy przez parę chwil stałem tuż obok Niego. Nie możemy wszystko składać na barki księdza. Ja tylko zawsze powtarzać będę, że nasza racja moralna musi być bez zarzutu. I tak znana z mataczenia gazeta wbrew oczywistym faktom napisze kłamstwa o nienawiści, agenturze itp, itd. Sprawa Sahrynia jest bardzo delikatna i i tu najłatwiej o prowokację. Dlatego na ewentualnej pikiecie na transparencie powinny być ukraińskie napisy “wieczna pamięć ....”, na pewno nie członkom tzw. UPA.
Wieslaw Tokarczuk (gość) -- 26.07.2009 - 20:50Jak Pan widzi, odpisuję bezpośrednio i szczerze, nie doszukując się ironii i podtekstów. No bo cóż ja – nieborak, miałbym pouczać księdza Isakowicza na temat godności i odpowiedniej powagi protestu ?
Jestem tylko prostaczkiem, który nie chce godzić się bezczynnie na pochwałę zła.