niemniej ja już tego zza kopca nie przeczytam ;)
Jezu, ja wręcz słynę z faktu nieznania się na winie… kiedyś jakiś chilijski cabernet mi posmakował, ale chyba był upiornie drogi. A tak, to też wolę łyknąć białe, jeżeli już nie ma piwa.
A zapodaj,
niemniej ja już tego zza kopca nie przeczytam ;)
Jezu, ja wręcz słynę z faktu nieznania się na winie… kiedyś jakiś chilijski cabernet mi posmakował, ale chyba był upiornie drogi. A tak, to też wolę łyknąć białe, jeżeli już nie ma piwa.